Mirki poznałem na wakacje dziewczynę, rozwodniczka z dwójką dzieci, dałem się ponieść bo bardzo ładna. Całe wakacje fajnie nam było ( tzn tylko 5 spotkań, ale codziennie wiele godzin spędzonych na messengerze). I kurde nagle z dnia na dzień straciła mną zainteresowanie, niesamowite ! Teraz tylko ja zagaduje, kontakt z codziennego przeszedł w parę zdań raz na tydzień i drętwą rozmowę, chyba nawet mnie unika na fb. Ja tu widzę 2 opcje: 1) nowy bolec 2) znudziłem ją I #!$%@? z tym, przeżyję, niech już padnie całkiem ta znajomość tylko próbuje wyciągnać z tego jakieś wnioski. Wydaje mi się, że po tym rozwodzie chwyta życie pełnymi garściami, chce wszystkiego spróbować, poszaleć. Chodzi, o to że po 16 latach chodzenia z jednym chłopakiem i chyba 8 latach z nim małżeństwa, ona się teraz zachowuje jakby wypuścili ją z klatki. Co chwile jakieś nowe doznania, skok ze spadochronu, skok na bungiee, tatuaż, imprezki, imprezki co chwile coś. Ciągle musi mieć jakieś doznania i skoki endorfiny, a wszystko co stałe i powtarzalne zaczyną ją nudzić
lubie #blablacar ale mam trochę autyzm bo nie wiem czasami czy kierowca chce rozmawiać czy nie
jadę z gościem on odpala radio na max, coś gadam chwila rozmowy on ścisza i jak jest okazja (wiadomości!) to on radio znów na max. no ok chyba nie chce gadać to siedze cicho xD
inny kierowca cośtam gadamy, cośtam gadam gadam, chwila ciszy on nic nie mówi i mówi "no chyba odpale radio" no myślę ok będe zabawiać i cośtam podkręcam tematy ale kurde nie jestem dobry w te klocki to nie talk show a ja nie jestem wojewodzki xD ale spoko cośtam podkręcam raz na jakiś czasy i gadamy.
Kocham #!$%@? tych starych dziadków co już od 5 rano kampią pod piekarnią i czekają na świeże bułeczki masturbując się nawzajem ! mówię na nich stare eklery