#anonimowemirkowyznania
Dziś jest 6. dzień nofapa/noporna.
Pierwsze pare dni po ostrym maratonie masturbacji było tragiczne. Brak siły, nie chęć, zamulenie, wkurzenie na samego siebie.
Dziś chodzę uśmiechnięty, turboptyś stoi cały dzień jak pałac kultury, mam chęć kogoś poznać, po mału żołądź robi się wrażliwsza na dotyk. Najgorszy będzie flatline, to jest dla mnie nie do przejścia. Kiedy on mija?
I kiedy mieliście polucje?
Jak hejtujesz nofapa to #!$%@? i nie komentuj.
#
Dziś jest 6. dzień nofapa/noporna.
Pierwsze pare dni po ostrym maratonie masturbacji było tragiczne. Brak siły, nie chęć, zamulenie, wkurzenie na samego siebie.
Dziś chodzę uśmiechnięty, turboptyś stoi cały dzień jak pałac kultury, mam chęć kogoś poznać, po mału żołądź robi się wrażliwsza na dotyk. Najgorszy będzie flatline, to jest dla mnie nie do przejścia. Kiedy on mija?
I kiedy mieliście polucje?
Jak hejtujesz nofapa to #!$%@? i nie komentuj.
#
Drogie Mirki z tagu #nofapchallenge wydaje mi się, że z jednym z najlepszych sposobów na rzucenie nałogu, to po prostu znalezienie sobie jakiegoś absorbującego zajęcia, najlepiej niezwiązanego z komputerem.
Kiedy bardzo aktywnie spędzałem cały tydzień, to nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby fapnąć. Przychodziłem do domu wieczorkiem, jadłem, myłem się i szedłem spać. W dzień zwykle wykonywałem jakieś bardziej męczące czynności - gdzieś poszedłem, pograłem, pobiegałem lub po prostu wychodziłem