Pozwolę sobie napisać dłuższy esej dotyczący sytuacji na rynku pracy, mojego podejścia i podejścia pracodawców. Mieszkam w Krakowie i mam wrażenie, iż znalazłem się w sytuacji dramatycznej, patowej. Być może ktoś z was będzie w stanie doradzić mi konstruktywnie co mogę zrobić...
I zamiast spojrzeć na to w trzeźwy sposób, odważyć się na bunt i krytykę, powiedzieć sobie w 4 oczy o tym że czujemy, że to jest prawdziwe, zakładamy maski, bo przecież "Show must go on!".
Pożegnaj się z wolnością słowa, pożegnaj się z ludzkim traktowaniem w miejscu pracy, pożegnaj się z empatią ze strony
@Syntax: Mam wrażenie, że sprowadzasz wszystko do pracy. Ma być idealna. Dzięki temu wszystko jest sensowne, wartościowe. Owszem takie jest życie, nie jest idealne nigdy nie było. Nie jest też samym trudem. W tym co napisałeś wiążesz poczucie spełnienia z czynnikami zewnętrznymi tylko i wyłącznie.
Uprzedzając, nie nie chodzi o to by się godzić na wszystko, ale bez akceptacji (nie bierności, czy pogodzenia) stanu jaki mamy ciężko będzie mieć to
Smutny koniec człowieczeństwa? Myślę że pierwszy raz w naszej historii, społecznie i kulturowo spoglądamy w ciemną otchłań, oblicze nieskończonej pustki. Większość z nas ją wyczuwa w zaciszu własnych serc, w myślach z tyłu głowy, przeżywa na poziomie duchowym. Brakuje bowiem spajającego nas, nadającego poczucie sensu naszej egzystencji elementu o charakterze transcendentalnym. Procesy zachodzące w naszej kulturze, sprowadzają się jedynie do dynamiki atomizującej, odczłowieczającej, pozbawiającej wiary i złudzeń. Największym katalizatorem
Dawniej w Polsce, młodzi ludzie rozpoznając wszelkie formy systemowej opresji wobec człowieczeństwa, tworzyli subkultury, jednoczyli się pod przeróżnymi hasłami, tworzyli kulturę i sztukę, to były prawdziwe procesy społeczne, wymagające autentyczności, szczerej partycypacji, indywidualizmu i odwagi.
@Syntax: Ta młodzież i subkultury to dotyczy jakichś 50 lat z naszej tysiącletniej historii, nie mówiąc o historii ludzkości XD
Ogólnie rzeczywistość wciąż się zmienia, zawsze starzy mówili, że młodzi to są zepsuci i do
Programowanie społeczne, technologia nigdy nie miała być dla pomocy ludziom, pomoc ludziom to tylko efekt uboczny, tu od początku chodziło o kontrolę, zerwanie więzi społecznych. To, co się dzieje, to jest dokładnie to, co opisali w książkach "1984", "Nowy wspaniały świat", "Paradyzja".
Przede wszystkim pamiętaj, nie wolno narzekać! Musisz być silnym, utrzymywać się na powierzchni. Musisz sobie jakoś radzić a kiedy masz dość, idź do psychologa, oczywiście jeśli cię stać. Jeśli nie, idź pobiegać, może przeczytaj jakąś książkę w temacie samorozwoju?
Marzyłeś o świecie bezwarunkowej miłości, o świecie gdzie możesz godnie zarabiać, mieć dach nad głową, o świecie gdzie możesz rozwijać swoje pasje i się z tego utrzymywać. Marzyłeś o dobrych kobietach, trwałych przyjaźniach,
źródło: slyszalem-ze-jest-wal-do-zrobienia-to-przyjechalem-tusk
Pobierz