Jak ktoś śledzi reddita z ufoludkami to pewnie kojarzy, ale to co znaleźli w meksyku to najprawdopodobniej "biologiczny dron" wychodowany aby móc przeżyć w naszym środowisku, bazujący na naszym lokalnym dna. Główne mózgi tego tematu siedzą gdzieś we wszechświecie i mogą wyglądać zupełnie inaczej. Główną bazę mają na trójkącie bermudzkim, głeboko na dnie oceanu, gdzie hodowane są biodrony i budowane ich statki którymi badają ziemie, część załogowa, część bezzałogowa. Maszyny te działają
To całe UFO to pewnie jakieś upośledzone genetycznie dzieci, które wynieśli do jaskini. Niby jacyś naukowcy stwierdzili, że kod genetyczny nie pochodzi z Ziemi, ale DNA ulega baaaardzo szybkiemu rozkładowi, tym bardziej niezamrożone, więc mi to wygląda na fejk. To nie jest żadna tkanka biologiczna tylko skamieniałość, nie da się z tego wypreparować DNA.
Zrobiłem po raz pierwszy test na IQ i dostałem prawie maxa (95%). Jestem pozytywnie zaskoczony, bo o ile od zawsze byłem uzdolniony i mocno powyżej średniej, to nie spodziewałem się, że aż tak. Wychodzi na to, że tylko 5% ludzi jest inteligentniejsza ode mnie :)
#ufo