@Thachi: Ale ja to doskonale rozumiem, że ludzie są różni, ale nie można przecież ograniczać samego siebie "bo tak". Świat jest tak samo okrutny dla każdego. Każdy czasem przegrywa, ale nie można zamykać się w sobie po jednym niepowodzeniu. Część z tych chłopaków na pewno mogłaby być dynamiczna, gdyby nie użalali się tak nad sobą. Co do innych argumentów to zawsze warto, ale czy nie można żyć w społeczeństwie i
@Xvenowski: Z tą dobrocią to oczywiście też nie można przesadzić. Nie można być uległym. Ludzie jakoś w większości potrafią normalnie żyć i tylko Wy jesteście jakoś pokrzywdzeni. Szukanie problemów należy zacząć od siebie. Już chyba opisywałem Ci, że w dzieciństwie też nie miałem łatwo. Dopiero jak poznałem nowych ludzi zrozumiałem, że można żyć normalnie
@Harmonia: Tu masz rację. Leki będą im potrzebne, ale jakoś trzeba ich też zachęcić, żeby poszli do psychiatry. Dopóki nie zauważą problemu w sobie to nie pójdą
@Xvenowski: Masz 25 lat. To nie jest dużo. Zawsze możesz zmienić pracę, przeprowadzić się, a nawet wyemigrować. Im szybciej się tego podejmiesz tym lepiej. Później będzie trudniej
@Thachi: Po prostu chcę Ci powiedzieć, że nasz charakter to nic innego jak zbiór odruchów warunkowych. Odruchy warunkowe mają to do siebie, że można się nauczyć nowych, ale też można się ich pozbyć. Po prostu trzeba drobnymi krokami zmieniać swoje nawyki. Jeżeli myślisz, że jesteś zaradny to wyrób sobie nawyki człowieka zaradnego. Regularnie rób sobie posiłki, pierz, prasuj koszule i z czasem zmieni się Twoje nastawienie
@Xvenowski: A kto Ci każe zadawać się z Polakami za granicą? Język angielski i niemiecki można szybko ogarnąć i wtedy będziesz mógł zadawać się z ludźmi tam żyjącymi
@Thachi: Kwestia zostania milionerem to zazwyczaj dobry pomysł i realizacja go. Zauważ, że mówiąc o nawykach mówiłem o charakterze, czyli naszym zachowaniu. Można "wyćwiczyć" sobie jak żyć w społeczeństwie
@Xvenowski: Zacznij od ogarnięcia podstaw języka. W internecie jest dużo stron, które w tym pomogą (duolingo, memrise). Później trzeba będzie znaleźć ofertę pracy. W razie czego możesz na wykopie poprosić o pomoc. Tutaj jest dużo ludzi, którzy wyjechali
@Thachi: Na ten moment jestem zajęty studiami, a nie pracą. Jako lekarz raczej nie będę narzekał na brak pieniędzy. W podstawówce i gimnazjum też byłem gnębiony. W wakacje przed liceum pracowałem nad sobą i poszedłem do szkoły oddalonej o 20km od mojego miasta, chociaż w moim też jest liceum. Co mi to dało? Miałem czystą kartę wśród tych ludzi i mogłem pokazać się z dobrej strony. Zadziałało i spędziłem tam
@Xvenowski: Początki nigdy nie są łatwe. W innej szkole też się czułem obco, kiedy inni znali się już z gimnazjum. Wiem, że emigracja to większy krok, ale mechanizm jest ten sam. Na początku wszystko będzie obce, ale z czasem się do tego przyzwyczaisz
@Thachi: No mogę. Nie wykluczam zrobienia dyplomu w Niemczech, który uznawany jest w USA. Tam lekarze zarabiają miliony. Ale to jest inny temat na inną rozmowę
@Xvenowski: Całkiem możliwe, że by tak było, ale czy to uniemożliwiłoby mi ogarnięcię się później np. w wieku 30 lat? Raczej nie, ale bym tylko żałował straconego czasu
@Xvenowski: Kredyt studencki i praca w weekendy by wystarczyły. Za akademik płacę tylko 380zł miesięcznie. Jakieś 100zł tygodniowo na życie. Wszystko da się ogarnąć. Co do moich gnębicieli to nie wiedziałem ich od lat i jakoś nie obchodzą mnie oni. Staram się nie wracać zbyt często do przeszłości