Krew mnie zalewa jak słyszę po raz kolejny od bliskich i znajomych dlaczego w dalszym ciągu nie chcę wejść z kimś w relację... Czas najwyższy żeby zrozumieli, że związki są przelekramowane. Inwestycja całych sił wyłącznie w relację z drugą osobą bardzo często okazuję się zgubna. Wystarczy spojrzeć na ilość rozwodów, a to mówi samo za siebie. Ci ludzie są ślepo zafascynowani sobą i myślą, że to jest teraz modne. Miłość to bujda
@pokazbobra: To nie jest wylew moich problemów tylko wynik moich obserwacji. Taka jest właśnie brutalna prawda, która przez wiele zamiata jest pod dywan. Niektórzy wolą jednak uciekać od problemów i wybierają wygodne życie zadowalając się przeciętnością
@wykolejony: Tak się składa, że jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem. Mam swoje zainteresowania, hobby umiem sobie wypełnić czas i nie potrzebuje nikogo, żeby wchodził mi na głowę
@wykolejony: Tak się składa, że jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem. Mam swoje zainteresowania, hobby umiem sobie wypełnić czas i nie potrzebuje nikogo, żeby wchodził mi na głowę
@Vedar: nie chcę z własnego wyboru. Nie widzę siebie w takiej relacji . Dla mnie związki są w większości płytkie i na pokaz, a ja nie chcę być częścią tego sytemu, który jest nam ciągle wpajany przez społeczeństwo
@pablo397: Bo nie czuję takiej potrzeby. Co ma innego do zaoferowania związek niż podskórne, bezczelne, skrywane poczucie tymczasowości? Kobieta się zwyczajnie nie opłaca. Mentalnie ani finansowo.
@chomiczek_123: Spoko. Ja się z tym pogodziłem i jest mi z tym dobrze. Nie potrzebuję kobiety, aby dobrze zjeść, mieć zawsze czyste ubrania, czy zawsze wyprasowane koszule. Tym bardziej, że kobiety poszukujące mężczyzn do związku, prezentują generalnie niski poziom umiejętności w tym zakresie lub gloryfikują ciężar i wartość tych prac ponad rzeczywisty poziom. W zamian za to oferują swoje towarzystwo i nic więcej. Dlatego po co mam na siłę tkwić
@Tymajster:
Nie. Po prostu nie widzę żadnych zalet w takich związkach
Frustracja odbiera Ci racjonalne myślenie
Nie. Po prostu nie widzę żadnych zalet w takich związkach
@Vedar: Jeśli chodzi o pełnoprawny związek to nie, ale przez pewien okres byłem w bliższych relacjach z paroma kobietami jeśli tak to można nazwać i to wystarczyło, abym zobaczył jak to naprawdę wygląda. Szybko przekonałam się, że takie rzeczy nie są dla mnie
@nobrain: Przegryw, bo nie wierzę w te bajki o wymaiginowanej miłości? Może najlepiej podporządkować się regułom jakie dyktuje społeczeństwo i ślepo za nimi podążać? Niech każdy robi co uważa za słuszne, ale ja twardo stąpam po ziemi i widzę, że związanie się z kimś w dłuższej perspektywie do niczego dobrego nie prowadzi
@stara_szczota:
Bo tak wynika z moich doświadczeń i masy innych ludzi. Mężczyzni coraz częściej wycofują się z rynku matrymonialnego, bo zamiast wybierać często destrukcyjne i byle jakie związki wolą postawić na własny rozwój i samodoskonalenie. Rosnąca dzięki głownie internetowym publikacjom w manosferze, świadomość mężczyzn wzrasta, a wraz z nią zmianie ulegają również potrzeby i priorytety. Po co facet ma się zadowalać i zabiegać o jakąś laskę skoro i tak nie płyną z tego wymierne
Bo ty tak uważasz?
Bo tak wynika z moich doświadczeń i masy innych ludzi. Mężczyzni coraz częściej wycofują się z rynku matrymonialnego, bo zamiast wybierać często destrukcyjne i byle jakie związki wolą postawić na własny rozwój i samodoskonalenie. Rosnąca dzięki głownie internetowym publikacjom w manosferze, świadomość mężczyzn wzrasta, a wraz z nią zmianie ulegają również potrzeby i priorytety. Po co facet ma się zadowalać i zabiegać o jakąś laskę skoro i tak nie płyną z tego wymierne
@PIAN--A_A--KTYWNA: miło że się przedstawiłeś
@Gluptaki: świadczy to o tym, że nie warto decydować się na tak destrukcyjną relację . Obecnie liczba rozwodów stale rośnie, a tendencja będzie cały czas wzrastać. Odpowiedz nasuwa się sama
@Gluptaki:
Ciekaw jestem ile osób z tych 67% deklaruje, że jest w pełni świadome swojej decyzji
Nic nie zakładam. Ciężko jest to określić, bo nie spotkałem się jeszcze z takimi danymi
a co 67% to pies?
Ciekaw jestem ile osób z tych 67% deklaruje, że jest w pełni świadome swojej decyzji
I skąd założenie ze ludzie po rozwodach już się nie wiążą
Nic nie zakładam. Ciężko jest to określić, bo nie spotkałem się jeszcze z takimi danymi
@kfiatek_na_parapecie:
Nope. Znam bardzo dobrze, ale co to ma do rzeczy? Nie trudno chyba zauważyć, że ludźmi od wieków rządzi czysta biologia, która nie ma nic wspólnego z fikcyjną miłością. Na przestrzeni wieków ludzie łączyli się w pary żeby rozsiać swoje geny i zmaksymalizować swoje szanse na przetrwanie. I tak prymitywne założenia zachowały się niestety do dziś. Zamiast się rozwijać, to mentalnie
chyba nie znasz zbyt dobrze historii, co nie?
Nope. Znam bardzo dobrze, ale co to ma do rzeczy? Nie trudno chyba zauważyć, że ludźmi od wieków rządzi czysta biologia, która nie ma nic wspólnego z fikcyjną miłością. Na przestrzeni wieków ludzie łączyli się w pary żeby rozsiać swoje geny i zmaksymalizować swoje szanse na przetrwanie. I tak prymitywne założenia zachowały się niestety do dziś. Zamiast się rozwijać, to mentalnie
Mirki i mirabelki - potrzebuję pomocy. Niewiele czasu mi zostało.
Jako dziecko bardzo lubiłem oglądać telewizję, spędzałem sporo czasu przy ekranie telewizora. Niestety w naszej rodzinie zbyt się nie przelewało, więc był to ekran crt ze słabej jakości odświeżaniem. Dało to niestety tragiczny efekt w postaci znacznego pogorszenia wzroku, bo jak się okazało jestem obciążony genetycznie rzadką chorobą oczu. Musiałem ograniczyć oglądanie telewizji, aby całkowicie nie utracić zdolności widzenia, toteż aby nie rezygnować z jednej z ulubionych form spędzania czasu, przerzuciłem się na jedynie słuchanie programów telewizyjnych. Aby zachować dobre wspomnienia słuchałem jedynie polsatu, gdyż kojarzył mi się ze słońcem (które było ich logo) i wakacjami.
Przez jakiś czas emitowany był program kulinarny (produkcji prawdopodobnie USA) coś w stylu master chef. Gotowanie to była moja druga ulubiona forma spędzania czasu. Moja Ś.P. Mama (cudowna kobieta) nauczyła mnie przyrządzać mnóstwo potraw (choćby uwielbiane przeze mnie leczo). Dla niej to było fajne, miała małego pomocnika i przy okazji miała poczucie, że nie wychowuje kaleki, którą niestety się stałem, ale do tego wrócę za moment. Niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie nazwy wspomnianego programu. Natomiast był taki odcinek, którego plan wydarzeń przedstawiał się następująco:
-kto zrobił najlepsze danie, to nie wygrywał jakiegoś zestawu garnków, tylko wycieczkę do LAS VEGAS,
Jako dziecko bardzo lubiłem oglądać telewizję, spędzałem sporo czasu przy ekranie telewizora. Niestety w naszej rodzinie zbyt się nie przelewało, więc był to ekran crt ze słabej jakości odświeżaniem. Dało to niestety tragiczny efekt w postaci znacznego pogorszenia wzroku, bo jak się okazało jestem obciążony genetycznie rzadką chorobą oczu. Musiałem ograniczyć oglądanie telewizji, aby całkowicie nie utracić zdolności widzenia, toteż aby nie rezygnować z jednej z ulubionych form spędzania czasu, przerzuciłem się na jedynie słuchanie programów telewizyjnych. Aby zachować dobre wspomnienia słuchałem jedynie polsatu, gdyż kojarzył mi się ze słońcem (które było ich logo) i wakacjami.
Przez jakiś czas emitowany był program kulinarny (produkcji prawdopodobnie USA) coś w stylu master chef. Gotowanie to była moja druga ulubiona forma spędzania czasu. Moja Ś.P. Mama (cudowna kobieta) nauczyła mnie przyrządzać mnóstwo potraw (choćby uwielbiane przeze mnie leczo). Dla niej to było fajne, miała małego pomocnika i przy okazji miała poczucie, że nie wychowuje kaleki, którą niestety się stałem, ale do tego wrócę za moment. Niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie nazwy wspomnianego programu. Natomiast był taki odcinek, którego plan wydarzeń przedstawiał się następująco:
-kto zrobił najlepsze danie, to nie wygrywał jakiegoś zestawu garnków, tylko wycieczkę do LAS VEGAS,
- 353
mój rekord, wystawiony gość na erodate... po raz 5 xD
5 razy poświęcił 2 godziny aby przyjechać, za każdym razem miałam jakąś głupią wymówkę xD
mam wrażenie, że niektórzy faceci po prostu to lubią
#tinder #erodate #heheszki #randkujzwykopem
5 razy poświęcił 2 godziny aby przyjechać, za każdym razem miałam jakąś głupią wymówkę xD
mam wrażenie, że niektórzy faceci po prostu to lubią
#tinder #erodate #heheszki #randkujzwykopem
@Theodore_T-Bag_Bagwell: 120-130 km/h
Nie uważacie, że Netflix powinien wprowadzić możliwość wykupienia np. jednorazowo interesującego nas filmu lub serialu za określoną kwotę? Coś na zasadzie kupna płyty dvd jak za starych czasów, tylko w wersji cyfrowej. W moim przypadku płacenie comiesięcznie za subskrybcje jest bez sensu, bo 90% treści jakie tam występują mnie nie interesuję. Czasami jednak pojawi się coś ciekawego i wartego obejrzenia
#netflix #film
#netflix #film
#fotografiamobilna #fotografia