Kur* jak mam spierd* życie. Jestem zakochany w koleżance od kilku lat i nie mogę się odkochać. Próbowałem już na milion sposobów żeby ją przekonać do siebie ale ona za każdym razem dawała mi znać że nie traktuje i nie będzie mnie traktowała jak potencjalnego kandydata chociaż zachwala mój charakter, ehh... Próbowałem znaleźć inną ale bez skutecznie, ciągle myślałem o swojej koleżance. Ale to nie o tym, chce się od nie
przeczytałem wszystkie komentarze i ciężko mi jest na nie wszystkie odpisać ale z grubsza odpowiem na kilka które mi zapadły w pamięć a mianowicie mam ponad 30 lat więc dzieckiem już nie jestem ale pewnie #!$%@? mózg mam skoro tutaj szukam porady Zawsze wcześniej tak było że jak laska mnie olewała to dawałem sobie spokój i szukałem następnej aż do spotkania jej. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych. Próbowałem o niej zapomnieć ale
Nie wiem jak wasz wszystkich zawołać ale tak jak się spodziewałem, tydzień temu w piątek zadzwoniła do mnie żeby gdzieś wyskoczyć na miasto, oczywiście odmówiłem i powiedziałem że mam inne plany. Trochę była zawiedziona ale zrozumiała. Następnego dnia znowu zadzwoniła i pytała się czy w sobote wyskoczymy gdzieś i znowu odmówiłem i ciągneła ten temat, zapytała wtedy kiedy się spotkamy to powiedziałem, że nie prędko bo mam sporo rzeczy do zrobienia i
Ale to nie o tym, chce się od nie
Zawsze wcześniej tak było że jak laska mnie olewała to dawałem sobie spokój i szukałem następnej aż do spotkania jej. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych. Próbowałem o niej zapomnieć ale