@natussy: No ja zanim nie zabrałem się za tą książkę, to w życiu bym nie pomyślał, że to co robię jest złe. Ale jednak jest i teraz widzę dlaczego i jak to wpłynęło/wpływa na moje życie.
@natussy: Ale ja nie chcę być nie miły :) Chcę przestać szukać aprobaty innych ludzi i zacząć żyć dla siebie. Chcę zacząć umieć wyrażać swoje potrzeby, zamiast spełniać tylko potrzeby innych. A co do 'udawania pewności siebie' to wiem, że to działa i to na prawdę dobra metoda - "fake it til you make it". I to się nie wyklucza z tym, co teraz staram się zmienić w swoim życiu.
@natussy: No w tym rzecz. Brakuje mi właśnie między innymi asertywności. Ten syndrom to tylko taka nazwa. To nie oznacza, że masz przestać być miły i zacząć być dupkiem. Jest coś pomiędzy - właśnie taki złoty środek.
@natussy: Ja też nie czułem. Ale będąc dziewczyną to tak bardzo nie przeszkadza w życiu. Będąc facetem, trzeba czasem być stanowczym/asertywnym, bo inaczej ludzie nie będą traktować cię do końca serio. No i właśnie ja tak się czuję. Z obecną dziewczyną jestem od 3 lat i mamy świetny związek - ja czuję się pewny siebie, mówię co chcę i robię co chcę, ona tak samo. Ale jeśli chodzi o relacje
@natussy: Aha, no i często lepiej dogadywałem się z koleżankami niż z kolegami. Chociaż miałem sporo znajomych (facetów), to nie traktowali mnie do końca serio. Zresztą większość moich zachowań wzięła się stąd, że wychowywała mnie mama z babcią. Ojciec przestał się odzywać jak miałem 5 lat. Później mieszkałem z ojczymem, z którym mama po kilku latach się rozstała, bo gościu okazał się tragiczny. Nie było w moim życiu prawdziwego faceta,
@rskk: No nie zgodzę się, że bzdurna logika. Chodzi mi o moje BŁĘDNE myślenie. Właśnie moim celem nie było nabranie poważnej postawy. Ja staram się poprawić, bo wiem, że ktoś na mnie patrzy. Jak nikt nie patrzy, to siedzę po swojemu - jak mi wygodnie. Co nie znaczy, że nie powinienem zmienić sposobu siedzenia dla siebie, dla lepszej prezencji. To był po prostu przykład jaką zasadą niestety często kieruję się
@TYR47h: No oczywiście, że tak. Większość z zachowań właśnie takich "Nice Guy'ów" bierze się z wychowania przez samotne matki, a nawet jeśli mieli ojca to nie mieli w nim przykładu jak powinien zachowywać się mężczyzna.
@mam_i_wiem: Skoro tak, to na pewno reszta konceptów również się zgadza :) Tutaj przedstawiłem dosłownie ułamek tego o czym mówi autor. Polecam książkę/audiobooka!
@ZbigniewO: Dokładnie od tego samego stwierdzenia zacząłem. Pomyślałem sobie, że chyba czasem jestem zbyt miły, a potem przypadkowo natrafiłem na książkę. Okazuje się, że popełniam tak ogromną masę błędów, że w życiu bym nie pomyślał, że robię coś nie tak ʕ•ᴥ•ʔ
@brunetroll089: No właśnie problem w tym, że nie każdy, a po drugie muszę sobie uświadomić, że nie ma w tym nic złego. Właśnie JA nie dbam o swoją dupę. Zawsze ustąpię miejsca, zawsze pomogę drugiej osobie np. w klasie mimo że jestem zajęty swoim zadaniem i nie mam na to czasu. Albo siedzę ze znajomym w budynku i on stwierdza, że chce wyjść na zewnątrz - a więc wyjdę, chociaż
@rainkiller: Wiesz co, dopiero zacząłem czytać i póki co doznałem olśnienia - wcześniej bym w życiu nie pomyślał, że to co robię jest złe. Staram się wykonywać kroki, które zaleca autor - póki co były dwa, czego wynikiem jest ten i kolejny wpis pod tagiem #mrniceguy.
@Friday5: Własnie nad tym pracuje u siebie. Całe życie wydaje mi się, że nie jestem WYSTARCZAJĄCO DOBRY takim jakim jestem. Obczaj moje wpisy jak ci się chce ( ͡°͜ʖ͡°)
Czytam No More Mr Nice Guy (Robert Glover). Polecam, jeśli czujesz, że jesteś "zbyt miły", lub skupiasz się tylko na potrzebach innych, zapominając o swoich.
A co do 'udawania pewności siebie' to wiem, że to działa i to na prawdę dobra metoda - "fake it til you make it". I to się nie wyklucza z tym, co teraz staram się zmienić w swoim życiu.
Z obecną dziewczyną jestem od 3 lat i mamy świetny związek - ja czuję się pewny siebie, mówię co chcę i robię co chcę, ona tak samo.
Ale jeśli chodzi o relacje