Cześć Mirki. Stworzyłem nowe konto, bo potrzebuję waszej pomocy, jednak chciałbym zachować anonimowość (mam nadzieję, że administracja wybaczy).
Przez ostatnie lata zacząłem co raz bardziej zauważać, że moje postrzeganie świata jest kompletnie mylne. Zawsze w głowie miałem ten koncept, że jeżeli będę dla wszystkich miły, nie będę stwarzał konfliktów, będę pomocny i sympatyczny - ludzie będą to odwzajemniać. Okazuje się niestety, że całe życie żyłem w błędzie (22lvl here).
Całe życie jakoś zdobywałem znajomych/przyjaciół, ale trochę byłem takim piątym kołem u wozu - damy radę i bez niego. U dziewczyn miałem całkiem niezłe powodzenie, ale po czasie w 90% przypadków to one kończyły związek. Koleżanki zawsze powtarzały - ah, kiedyś jak znajdziesz odpowiednią dziewczynę, to będzie z tobą mega szczęśliwa. Niestey to wszystko gówno prawda.
Przez ostatnie lata zacząłem co raz bardziej zauważać, że moje postrzeganie świata jest kompletnie mylne. Zawsze w głowie miałem ten koncept, że jeżeli będę dla wszystkich miły, nie będę stwarzał konfliktów, będę pomocny i sympatyczny - ludzie będą to odwzajemniać. Okazuje się niestety, że całe życie żyłem w błędzie (22lvl here).
Całe życie jakoś zdobywałem znajomych/przyjaciół, ale trochę byłem takim piątym kołem u wozu - damy radę i bez niego. U dziewczyn miałem całkiem niezłe powodzenie, ale po czasie w 90% przypadków to one kończyły związek. Koleżanki zawsze powtarzały - ah, kiedyś jak znajdziesz odpowiednią dziewczynę, to będzie z tobą mega szczęśliwa. Niestey to wszystko gówno prawda.
Jeśli chcesz wiedzieć o co biega w tagu, sprawdź poprzedni wpis o „Syndromie Miłego Gościa”: KLIK.
Książka poleca spisać listę opisującą w jaki sposób szukasz akceptacji (lub unikasz nie akceptacji) u innych ludzi – czyli robisz coś WBREWswojej woli lub TYLKO DLATEGO, żeby przypodobać się innym. Bierze się to z tego, że podświadomie uważasz, że nie jesteś WYSTARCZAJĄCO DOBRY/WARTOŚCIOWY będąc po prostu sobą. A więc tak:
PRZYKŁAD Z KSIĄŻKI (nie mój): Ojciec ubiera swoją 5 letnią córeczkę w śliczną sukieneczkę i wybiera się z nią na spacer. Ale nie robi tego tak po prostu - dla siebie, tylko podświadomie chce się przypodobać innym ludziom – pokazać, że jest dobrym ojcem. Liczy na komentarze ludzi o tym, jakim jest dobrym ojcem, lub jak ładnie razem wyglądają, etc.
A co do 'udawania pewności siebie' to wiem, że to działa i to na prawdę dobra metoda - "fake it til you make it". I to się nie wyklucza z tym, co teraz staram się zmienić w swoim życiu.
Z obecną dziewczyną jestem od 3 lat i mamy świetny związek - ja czuję się pewny siebie, mówię co chcę i robię co chcę, ona tak samo.
Ale jeśli chodzi o relacje