Po jakim czasie mieliście wynik robiąc test WIECZOREM? Robiłam 17:40 i będzie jutro tylko ciekawi mnie czy rano czy wieczorem. Szczecin szpital Pomorzany #szczecin #covid19 #koronawirus #test
@Pitaja: czekałam dwa dni na wynik po pobraniu na Pomorzanach.
na ktora macie do roboty ja na 8 xdd ??
@monte_rosa: ja mam l4 ;>
@monte_rosa: powiedzmy ;p siedzę sama na izolacji więc trochę nudno :)
@Dacir: Niby do 10. Ale żebym mogła zakończyć izolację powinnam mieć 3 dni bez objawów. Nikt tego nie kontroluje. Nie chce jednak z kaszlem wyłazić jeszcze więc może się przeciągnąć.
@Dacir: no to trzymam kciuki żeby Tobie tez przeszło do 10 ;>
@Dacir: mi zapach zanikł w sobotę ale dziś już jakieś przebłyski się zaczęły pojawiać :) to się ciesz że kaszlu nie masz :D będę miała kaloryfer jak już to przechoruję ;)
@Dacir: dokładnie. Ja dziś już poczułam zapach smażonej cebulki, smak żelków i przez chwilę zapach herbaty z miodem i cytryną :) a smaki jak czujesz? Koleżanka nie czuła nic. Ja czuję podstawowe smaki, słony, kwaśny, gorzki, słodki :)
- 1282
@renta85: mam do tej pory! Nadal działa :)
- 2292
Buty damskie firmy CONVERSE w rozmiarze 38 EU w kolorze BIAŁYM i tylko raz założone dla przymierzenia, także NÓWKI (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
ROZDAJO, bo czemu nie ¯\_(ツ)_/¯
Warunki: plusik temu wpisowi i komentarz jakie masz zdanie na temat mojej osoby ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Losowanie dnia 10 października, także LET'S GO!
#rozdajo #zadarmo #converse
ROZDAJO, bo czemu nie ¯\_(ツ)_/¯
Warunki: plusik temu wpisowi i komentarz jakie masz zdanie na temat mojej osoby ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Losowanie dnia 10 października, także LET'S GO!
#rozdajo #zadarmo #converse
- 239
To uczucie gdy wstajesz w niedzielę o 7 bez kaców i bólów głowy, bo ostatni raz się upiłeś jakieś długie miesiące temu i a-----l nie przedstawia dla ciebie żadnej wartości.
No fajne oguem :)
No fajne oguem :)
@Kot-Pin: szanuję bardzo
- 120
Jadę na Wielką Sowę. Wyjazd 8:30. Różowa jeszcze śpi, bo twierdzi, że w 20 minut się wyrobi... dlatego jej powiedziałem, ze wychodzimy punkt 8 rano. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Liczę na przejrzystą pogodę, sobota to ma być TEN dzień. W następny pogodny weekend zaliczymy Kalenicę, ale kiedy to będzie? No nic, porobię foty z wyprawy, jak coś konkretnego się uda, to wrzucę.
#gorysowie #sudety
#gorysowie #sudety
@red7000: muszę tam wrócić i przejść się szlakiem. Wchodziłam we wrześniu na Wielką Sowę ale nie po szlaku tylko wzdłuż pozostałości po wyciągu.
#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozwod
Mam 32 lata jestem 5 lat po ślubie/ moja żona 29 lat. I chyba się rozwodzę, to nie jest to samo co było przed ślubem.
Nie da się żyć, moja żona sama sobie zdiagnozowała "nadwrażliwość słuchową" nigdy nie była u lekarza. A objawia się tym tak:
- nie mogę przy niej jeść i pić, chyba że ona właśnie je lub pije, bo wtedy dostaje k-----y. Czasem to jest tak irytujące, że jak obudzę się w nocy i chcę się napić to muszę sobie wziąć butelkę wody, zamknąć się w kiblu i tam pic. Bo jak by się obudziła od tego, że słyszy moje przełykanie to mega awantura - co nieraz się przytrafiło.
- jeśli chodzi o spanie, żona mi robi wyrzuty że nie chcę z nią spać. Ale każde spanie razem się kończy tak samo, wchodzę do łóżka zabiera mi poduszki bo mam spać na płasko bo wtedy nie będę chrapał, sapał. Potem jest komenda, że mam się odwrócić w innym kierunku gęba niż do niej, żebym jej nie sapał do ucha a najlepiej to żebym się przykleił do ściany. Potem zaczyna się maraton i jest ciągle budzenie mnie "możesz k---a tak nie sapać", po 5 pobudce idę spać na sofę - i tak jest codziennie.
#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozwod
Mam 32 lata jestem 5 lat po ślubie/ moja żona 29 lat. I chyba się rozwodzę, to nie jest to samo co było przed ślubem.
Nie da się żyć, moja żona sama sobie zdiagnozowała "nadwrażliwość słuchową" nigdy nie była u lekarza. A objawia się tym tak:
- nie mogę przy niej jeść i pić, chyba że ona właśnie je lub pije, bo wtedy dostaje k-----y. Czasem to jest tak irytujące, że jak obudzę się w nocy i chcę się napić to muszę sobie wziąć butelkę wody, zamknąć się w kiblu i tam pic. Bo jak by się obudziła od tego, że słyszy moje przełykanie to mega awantura - co nieraz się przytrafiło.
- jeśli chodzi o spanie, żona mi robi wyrzuty że nie chcę z nią spać. Ale każde spanie razem się kończy tak samo, wchodzę do łóżka zabiera mi poduszki bo mam spać na płasko bo wtedy nie będę chrapał, sapał. Potem jest komenda, że mam się odwrócić w innym kierunku gęba niż do niej, żebym jej nie sapał do ucha a najlepiej to żebym się przykleił do ściany. Potem zaczyna się maraton i jest ciągle budzenie mnie "możesz k---a tak nie sapać", po 5 pobudce idę spać na sofę - i tak jest codziennie.
@AnonimoweMirkoWyznania: uciekaj! Brak szacunku w związku = koniec związku.
- 1485
Uwaga! Wołam wszystkich plusujących i komentujących wpis z dnia 22.01.2019 do wpisu gdzie chwalimy się co udało wam się w czasie zeszłego roku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja zaczynam:
- Kupiłem samochód
- Udało mi się pojechać z różowym na wakacje
- Zrobiłem więcej projektów do portfolio
-
Ja zaczynam:
- Kupiłem samochód
- Udało mi się pojechać z różowym na wakacje
- Zrobiłem więcej projektów do portfolio
-
@marcelowy16:
- zaczęłam studia podyplomowe i zrobiłam kurs fajny (rozwój)
- kupiłam wymarzony rower
- dostałam umowę na czas nieokreślony co przybliża mnie do kredytu na własne mieszkanko
- adoptowałam kota
- zaczęłam studia podyplomowe i zrobiłam kurs fajny (rozwój)
- kupiłam wymarzony rower
- dostałam umowę na czas nieokreślony co przybliża mnie do kredytu na własne mieszkanko
- adoptowałam kota
Dzisiaj miałam te "przyjemnosc" być u lekarza. Powód? Ból pleców i prośba o wolne w pracy (która wymaga ciągłego schylania się przez 10h). W rezultacie wyszłam stamtąd z płaczem. Całej sytuacji opisywać nie będę, tylko wrzucę opinie, która im wstawiłam:
Nigdy w życiu nie zostałam tak źle potraktowana przez drugą osobę. Z "poradni"wyszłam z płaczem i już niby tam nie przyjdę niezależnie od mojego stanu.
Już od wejścia Pani z recepcji w prostych blond włosach do ramion była dla mnie nieuprzejma. Zostałam potraktowana przez nią jakbym była małolatą a nie pacjentem. Oczywiście nie obyło się bez niemiłych komentarzy. Po zapukaniu do gabinetu nr 5 Pani Doktor stanowczo powiedziała żebym wyszła i zostawiła kurtkę w szatni bo inaczej mnie nie przyjmie (Chociaż przed wejściem pytałam się czy szatnia jest obowiązkowa - usłyszałam, że mogę wziąć rzeczy ze sobą). Gdy w końcu weszłam do gabinetu Pani Doktor siedziała jeszcze jakiś czas i czytała gazetę. Dopiero po czasie zapytała się mnie po co do niej przyszłam. Gdy chciała mnie zbadać zaczęła unosić głos w moją stronę, czemu przyszłam bez gumki do włosów do lekarza (jakby to był obowiązek każdego pacjenta) i oznajmiła mi że mam trzymać włosy bo inaczej mnie nie "zbada". Dodała też że jak na chora osobę wyglądam na bardzo zadowoloną. Po rozebraniu się do gabinetu weszła Pani z recepcji i jeszcze jakaś inna Pani doktor w krótkich blond włosach zostawiając za sobą otwarte drzwi (podczas, gdy ja siedzialam wtedy rozebrana do badania). We trzy nie były w stanie wydać mi zwolnienia do pracy ponieważ mój adres zameldowania i zamieszkania się różniły. W międzyczasie od każdej z Pań leciały w moją stronę niemile komentarze. Przyszłam tam z bólem kręgosłupa a Pani doktor w krótkich blond włosach oznajmiła, że skoro mam takie problemy to muszę się zwolnić z pracy jak również powiedziała, że ją też boli i mimo tego zwolnienia nie bierze.
Koniec końców dostałam zwolnienie na jeden dzień. Zapytałam się Pani Doktor, która wykonywała badanie (starsza, głucha Pani z gabinetu nr 5) co może zlecić mi lekarz pierwszego kontaktu jeśli udam się do niego na wizytę. Pani oznajmiła mi że w takim przypadku może mi dać skierowanie na prześwietlenie lub do UROLOGA.
Powtórzę jeszcze raz, że nigdy w życiu nie byłam tak źle potraktowana przez nikogo. Najgorsze było uczucie, kiedy siedziałam w gabinecie i każda z 3 pań (dwie panie doktor i recepcjonistka) próbowały wypisać mi zwolnienie do pracy a w międzyczasie każda z nich była dla mnie nie uprzejma, mówiła żebym odeszła z pracy skoro do nich przychodzą po zwolnienie i inne teksty tego typu. Nikomu nie polecam wizyty w tej "placówce". Wyszłam z niej z płaczem.
I
Nigdy w życiu nie zostałam tak źle potraktowana przez drugą osobę. Z "poradni"wyszłam z płaczem i już niby tam nie przyjdę niezależnie od mojego stanu.
Już od wejścia Pani z recepcji w prostych blond włosach do ramion była dla mnie nieuprzejma. Zostałam potraktowana przez nią jakbym była małolatą a nie pacjentem. Oczywiście nie obyło się bez niemiłych komentarzy. Po zapukaniu do gabinetu nr 5 Pani Doktor stanowczo powiedziała żebym wyszła i zostawiła kurtkę w szatni bo inaczej mnie nie przyjmie (Chociaż przed wejściem pytałam się czy szatnia jest obowiązkowa - usłyszałam, że mogę wziąć rzeczy ze sobą). Gdy w końcu weszłam do gabinetu Pani Doktor siedziała jeszcze jakiś czas i czytała gazetę. Dopiero po czasie zapytała się mnie po co do niej przyszłam. Gdy chciała mnie zbadać zaczęła unosić głos w moją stronę, czemu przyszłam bez gumki do włosów do lekarza (jakby to był obowiązek każdego pacjenta) i oznajmiła mi że mam trzymać włosy bo inaczej mnie nie "zbada". Dodała też że jak na chora osobę wyglądam na bardzo zadowoloną. Po rozebraniu się do gabinetu weszła Pani z recepcji i jeszcze jakaś inna Pani doktor w krótkich blond włosach zostawiając za sobą otwarte drzwi (podczas, gdy ja siedzialam wtedy rozebrana do badania). We trzy nie były w stanie wydać mi zwolnienia do pracy ponieważ mój adres zameldowania i zamieszkania się różniły. W międzyczasie od każdej z Pań leciały w moją stronę niemile komentarze. Przyszłam tam z bólem kręgosłupa a Pani doktor w krótkich blond włosach oznajmiła, że skoro mam takie problemy to muszę się zwolnić z pracy jak również powiedziała, że ją też boli i mimo tego zwolnienia nie bierze.
Koniec końców dostałam zwolnienie na jeden dzień. Zapytałam się Pani Doktor, która wykonywała badanie (starsza, głucha Pani z gabinetu nr 5) co może zlecić mi lekarz pierwszego kontaktu jeśli udam się do niego na wizytę. Pani oznajmiła mi że w takim przypadku może mi dać skierowanie na prześwietlenie lub do UROLOGA.
Powtórzę jeszcze raz, że nigdy w życiu nie byłam tak źle potraktowana przez nikogo. Najgorsze było uczucie, kiedy siedziałam w gabinecie i każda z 3 pań (dwie panie doktor i recepcjonistka) próbowały wypisać mi zwolnienie do pracy a w międzyczasie każda z nich była dla mnie nie uprzejma, mówiła żebym odeszła z pracy skoro do nich przychodzą po zwolnienie i inne teksty tego typu. Nikomu nie polecam wizyty w tej "placówce". Wyszłam z niej z płaczem.
I
- 23
@RudaMirabelka: byłam tam tydzień temu. Jak będę miała chwilę to też opiszę swoja wizytę. Widząc kawałek o gumce do włosów od razu wiedziałam gdzie byłaś...
#magianagosci