Jadę sobie spokojnie na serwis turbiny, a tu pod wiatrakiem, na odludziu, siedzi samotny pies z obrożą.
Wysiadłem z auta i lekko podchodzę, a skubany tez trupta w moja stronę. Kucam, wołam go, a ten podchodzi i skacze mi na kolana, liże po rękach i merda ogonem.
Skradł mi serce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oddałem mu mój obiad, wodę, i chyba mam nowego cumpla, bo leży teraz przy mnie,



































źródło: comment_YFoXJwSmQJ0HRURX6IEjKcYgphKRXxqq.jpg
Pobierz