Rozmawiałem ze znajomym pośrednikiem z Krakowa i o ile wcześniej miał mniej więcej 80% klientów szukających mieszkania żeby wynająć i 20% osób, które chciały kupić (głównie za gotówkę) to teraz 80-90% ludzi, którzy się odzywają pyta o zakup z wykorzystaniem BK2.
Także powodzenia życzę jak ktoś teraz chce kupić, zwłaszcza kawalerkę albo dwa pokoje poniżej limitu.
A rynek najmu będzie położony 8)
#nieruchomosci #krakow
Także powodzenia życzę jak ktoś teraz chce kupić, zwłaszcza kawalerkę albo dwa pokoje poniżej limitu.
A rynek najmu będzie położony 8)
#nieruchomosci #krakow
I ja oczywiście nie mówię ze nie będzie osób które z tego skorzystają, jasne że tacy będą. Troche tych co wezmą wysoko i będą kminić jak potem jakoś wiązać koniec z końcem i może im się to uda, tak samo jak i troche tych co ich na to stać i dadzą sobie radę - ale to nie są tak liczne grupy by do tego doszło. Tak samo sytuacja ma się z bogatymi, najpierw musieli by się na to łapać, a jak są bogaci to i tak ich stać, ale nawet gdyby jednak jakoś się stało że postanowią i mogą skorzystać to czy są na tyle głupi by grać w ruletke swoim kapitałem z polityką i rynkiem wchodząc w coś ciężko zbywalnego?
Jestem solidnie zaskoczony tym waszym podejściem jakby to był niewiadomo jaki game changer, że to dofinansowanie banków, developerów, nieruchy to the moon, ale zapominacie w tym wszystkim że koniec końców te kredyty biorą ludzie, ani głupi ani ci co już wjechali przy najniższych stopach podczas pandemii więc naprawde nie wiem czego wy oczekujecie od tego programu.
Dlatego
To nie jest żadne odkrycie że rodziny normalnie wynajmują mieszkania.
W 2020 był skok zdolności jednocześnie byliśmy w momencie kończącej się deflacji a początku inflacji na poziomie ok. 2% i wyrzuceniu na rynek gigantycznej kasy do firm, i zmniejszenia kosztów dla pracowników przez prace zdalną. Dziś mamy 2022 z dwucyfrową inflacją i spadającym pkb do tego ze znacznie mniejszą kwotą do rozporządzenia dowolne w budzecie domowym.
Kredyt może być
@KakaowyTaboret:
Jak masz 3 osoby w domu i masz 5000 netto to rata kredytu i czynszu #!$%@? cię z butów. Napisałem już wyżej, kredyt może być po 300zł, nie ma to znaczenia jak nie dasz rady 300zł wygospodarować a raty w banku trzeba spłacać, jeść też trzeba mieć co.
Do punktu drugiego już tłumaczyłem, inna sytuacja gospodarcza która przekłada się na środku w portfelu.
Punkt 3. gówno prawda.