Miałem okazję do poruchania jak koleżanka mi wyznała że parę dni temu zerwała z chłopakiem. Poszedłem do niej z winem, myślałem że będzie ciągle beczeć i truć mi dupę o rozstaniu i o byłym, a ja przynajmniej napije się winka a siebie będę dalej oszukiwał że przynajmniej gdzieś wyszedłem z piwnicy. No i wypiliśmy te winko w tle leciał tv, trochę się n------a i jak sobie leżałem na kanapie to na mnie
Qusin
Qusin