@silwek: 6 rano, ciemno, zimno, głucho. Wszyscy się rozjechali zanim zdążyłem wysiąść z samochodu (ktoś tam za mną jechał ale czmychnął). Plastików nie było, same rysy (ale za to głębokie).
On pojechał prosto, zaparkować gdzieś, ja zrobiłem zdjęcie gdzie stało moje auto po kolizji, jak stwierdzili policjanci to żaden dowód (bo mogłem cofnąć/zmienić jego położenie). Policja nie zrobiła żadnych zdjęć, na uszkodzenia tylko rzucili okiem z odległości, nawet nie sprawdzili trzeźwości "pana w garniturku"... Żałość po prostu. Boję się że nie dam rady wygrać w sądzie ale już się szarpnę na te wentualne dodatkowe 100zł kosztów sądowych byle spróbować dojść do sprawiedliwości...
Czy mówi Wam coś pojęcie Escape Room? Jeśli nie, to już śpieszymy z wyjaśnieniami! Otóż kwestia jest prosta – zamykamy ludzi w pokojach – zawodowo. A Waszym zadaniem jest z niego uciec w ciągu szybko upływających 60 minut… aby tego dokonać, na swojej drodze musicie ruszyć głową, rozwiązując masę zagadek w trzech różnych scenariuszach – Miejsca Zbrodni,
Hej Mireczki taki baran mi się dziś przytrafił, wyprzedzanie na pasach, podwójnej ciągłej i chamskie zahamowanie jak mu dałem znać klaksonem że jest idiotą.
Zgłaszać na stopagresjidrogowej@wielkopolska.policja.gov.pl?