Dziś się dowiedziałem w robocie że jak w razie nie uprzedzenia wcześniejszego w pracy że nie zjawię się na jakąś godzinę lub ogólnie do pracy przez to że wypiłem no i nie wejdę na zakład (oczywiście chodzi o weekend) lub że coś się stało będę miał potrocona pensje wydaje mi się że to lekka przesada