Mirki, mireczki, ależ wam nakręcę fazę. Wysiadam sobie z autobusu, a razem ze mną taka prawilna loszka małolatka. Już byśmy się rozeszli w przeciwnych kierunkach, ale spojrzała na mnie tak jakby chciała skosztować rozkosznego ciacha którym jestem. Zawahałem się przez ułamek sekundy, ale kto nie ryzykuje szampana nie pije więc podbijam do niej z bajerą. Krótka gadka i proszę ją o numer żeby się kiedyś ustawić, bo jest niezła gąską. Numer oczywiście
@BoskiMateusz: Może to sen proroczy... Nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko kupić bilet miesięczny (o ile nie masz) i podróżować autobusami w poszukiwaniu Twojej loszki małolatki ;)