Ktoś ma to robić za darmo? A tak i firma zarobi, i babka będzie zadowolona, bo się czegoś nowego dowidzieć może. (Cieszę się, że parę razy się za gówniarza ponacinałem na ~20 PLN, to było dla mnie sporo szmalu, dziś przynajmniej nie muszę się bać, że ktoś mnie zrobi w taki sposób)
BTW- a jak kobieta idzie na pokaz tylko po to, żeby wpieprzyć kolację, bez najmniejszego zamiaru kupienia czegokolwiek,
@Zenon_Zabawny: patelnia jako jedyna na rynku, posiada multitasking. Jednocześnie przypala jedzenie i aktywuje warstwę ochronną w postaci żółtych plam.
Patelnia za 950zł, aż wstyd liczyć jakie przebicie na tym mają. Ciekawe ile tego rocznie sprzedają i czy sprzedawcy czują się winni robiąc starszych ludzi w bambuko.
@M4lpa: Dzięki Twojej wypowiedzi nabrałem zrozumienia dla wszelkiej maści sutenerów, złodziei i płatnych morderców. Na pewno jest im smutno, mają wyrzuty sumienia i kaca moralnego. Ale przecież coś muszą jeść. Jejku, to są nieszczęśliwi ludzie, a ja tak źle o nich myślałem.
Moja babcia chodzi na takie spotkania, nawet u siebie w domu organizowała. Jeździła też na wycieczki do Częstochowy za 20zł gdzie prezentowali później różne badziewia. Najlepsze jest to, że nigdy nic nie kupiła a ma pełno różnych rzeczy. Patelnie, poduszki, ocieplacze na nerki, jakieś brytfanny i pełno jakiś przyborów kuchennych;)
Jakieś 10 miesięcy temu byłem na takim obiedzie, połączonym z pokazem sprytna Pani wcisnęła mojej Mamie blender i patelnie. Nie wiem skąd ta k!%$a miała numer telefonu do mojej mamy, ale przestrzegam wszystkich Wykopowiczów przed firmą "vitanext".
Moja babcia dostała drogą pocztową zaproszenie na prezentację produktów garnków philipiaka. Poszła w tajemnicy na ten pokaz i kupiła cholerne garnki... nawet nie piszę za ile, bo to masakra (spłaca do dziś). Ja też dostaję podobne zaproszenia na skrzynkę i zauważyłem pewną rzecz - zazwyczaj na tych zaproszeniach jest jako wymaganie wypisane, że osoba musi być w wieku 60+ czy nawet więcej, już nie pamiętam.
Myślę, że kluczowym elementem jest przede wszystkim
Moja mama kupiła sobie 2 lata temu jaką cudowną lampe do naświetlania bolących miejsc za (uwaga) 2.600 PLN. Machnąłem ręką jak sie dowiedziałem bo twierdziła ze jej to pomaga na stawy. Pewnego razu dzwoni ze lampa nie działa, żebym zobaczył. Przyjechałem, rozkręcam - kabel od zasilacza sie przetarł i trzeba było go po prostu skrocić i przylutować jeszcze raz. a w środklu tej magicznej lampy tak: wiatraczek komputerowy 40mm do chłodzenia halogenu
Komentarze (185)
najlepsze
Ktoś ma to robić za darmo? A tak i firma zarobi, i babka będzie zadowolona, bo się czegoś nowego dowidzieć może. (Cieszę się, że parę razy się za gówniarza ponacinałem na ~20 PLN, to było dla mnie sporo szmalu, dziś przynajmniej nie muszę się bać, że ktoś mnie zrobi w taki sposób)
BTW- a jak kobieta idzie na pokaz tylko po to, żeby wpieprzyć kolację, bez najmniejszego zamiaru kupienia czegokolwiek,
Myślę, że kluczowym elementem jest przede wszystkim
Był kiedyś wykop na głównej o tych "cudownych lampach" http://pokazywarka.pl/cqkwpk/
Lampa za 3tys, w środku wiatraczek, kilka oporników i halogen OSRAM 20W.
A przynajmniej energooszczędną?