@Szmerg: Młode pary chcą mieć oryginalne zdjęcia. W moim mieście się fotografują pod zamkiem a że kiedyś przesiadywała tam młodzież to popularnym motywem zdjęcia było "Młoda para na tle punków pijących jabola".
@plushy: Jest trylion zdjęć. Choćby w fetish art, gdzie modelki linami się związuje i strzela foty, w różnych pozach. Liczba schematów jest skończona, różni się jedynie modelka. Jeśli tutaj zapadnie wyrok skazujący to ja robię setkę takich fot z pierwszą lepszą modelką i każdego innego będę posądzał o plagiat.
Taaa. To się nie nazywa plagiat. Plagiat by był, jakby skopiował kawałek zdjęcia.
Jeśli przepiszesz Harrego Pottera zmieniając każde zdanie stylistycznie (żeby zdania się nie powtarzały słowo w słowo), i podmieniając wymyślone nazwy własne na inne - plagiatu nie będzie. Będzie to może wątpliwe etycznie, ale prawo nie chroni w takim wypadku.
I bardzo dobrze - inaczej nie mogłyby powstawać np. parodie innych książek, nowe wersje książek opartych na znanych legendach, niektóre
@tell_me_more: Racja, nie jest to żaden plagiat. Nawet w świetle obowiązującego prawa, o zdrowym rozsądku nie wspominając. Cytuję: "Konieczne jest bowiem udowodnienie, że zachodzące pomiędzy porównywanymi fotografiami podobieństwa nie są przypadkowe i wskazują na celowe wykorzystanie treści zdjęcia oryginalnego."
Treścią zdjęcia oryginalnego jest w tym wypadku przede wszystkim para młoda, a dopiero na drugim planie jest kołdra i sznur.
Plagiat, to podpisanie się własnym nazwiskiem pod czyjąś pracą (inaczej, kradzież autorstwa),
@tell_me_more: Jeśli przepiszesz Harrego Pottera zmieniając każde zdanie stylistycznie (żeby zdania się nie powtarzały słowo w słowo), i podmieniając wymyślone nazwy własne na inne - plagiatu nie będzie.
Będzie to plagiat gdyż zostaną zachowane różne zdarzenia które w całości tworzą pewną kompozycję. Gdyby tak nie było to nikt by nie płacił autorom za tłumaczenia na inne języki tylko ogłaszał Harry Potter u nas będzie się nazywał Jaś Kowalski.
hmmm... a co ze zdjęciami przedmiotów, pojazdów etc na allegro? Przecież można to podciągnąć pod plagiat. Zdjęcie przedmiotu na tle od przodu. Tysiące takich zdjęć.
Fotobzdury, a nie blog. Nie jest to żaden plagiat. Ani tym bardziej kradzież. Autorka tego żałobnego bloga ma spore szanse przegrać w sądzie za oszczerstwa. Artyści cytują z siebie wręcz zapożyczają ujęcie i wykorzystują dobre pomysły. Zwykle słabsi biorą od lepszych, ale bywa także często na odwrót. Tak działa sztuka od tysięcy lat!. Autorka nie ma pojęcia o sztuce i historii sztuki. Dowodzi tego jej wywód. Jak można się parać fotografią z
@kropka89: Przede wszystkim musiałby to opatentować przed podaniem do publicznej wiadomości. Czyli przed wystawieniem w galerii, wysłaniem na konkurs, czy wydrukowaniu na plakacie. Rzeczy już opublikowanej nie można opatentować. Ostatecznie wystarczy pokazać że data publikacji utworu jest wcześniejsza niż data opatentowania, i patent staje się nieważny.
@rea9: Plagiat to po prostu kopia. Tutaj jest coś w deseń wzorowania się, a inspirowania, zatem nie będzie miał szans na wygranie bo musiałby raczej opatentować to zdjęcie, czego raczej żaden urząd by nie zrobił, ani żaden fotograf bo komu by się opłacało ;]
A tak w ogóle to fotografa poznaje się w szczegółach, a tutaj widać ewidentnie który jest lepszy.
@misiafaraona: jak sie glebiej zastanowic, to wcale ni glupi pomysl. Dzieki temu ze nie opatentowal maszyny, inne firmy tez je zaczely produkowac, przez co bylo ich wiecej, byly tansze i szerzej dostepne, a tworca mial monopol na igly ktore byly potrzebne dla kazdej maszyny.
To jest najwyżej inspiracja. Co z tego, że zostały użyte podobne rekwizyty. Para na zdjęciu jest inna. Wszystkie użyte materiały są inne. Pomysł nosi znamiona banału, więc o co cała awantura? W dupach się ludziom poprzewracało.
Komentarze (110)
najlepsze
Jeśli przepiszesz Harrego Pottera zmieniając każde zdanie stylistycznie (żeby zdania się nie powtarzały słowo w słowo), i podmieniając wymyślone nazwy własne na inne - plagiatu nie będzie. Będzie to może wątpliwe etycznie, ale prawo nie chroni w takim wypadku.
I bardzo dobrze - inaczej nie mogłyby powstawać np. parodie innych książek, nowe wersje książek opartych na znanych legendach, niektóre
Treścią zdjęcia oryginalnego jest w tym wypadku przede wszystkim para młoda, a dopiero na drugim planie jest kołdra i sznur.
Plagiat, to podpisanie się własnym nazwiskiem pod czyjąś pracą (inaczej, kradzież autorstwa),
Będzie to plagiat gdyż zostaną zachowane różne zdarzenia które w całości tworzą pewną kompozycję. Gdyby tak nie było to nikt by nie płacił autorom za tłumaczenia na inne języki tylko ogłaszał Harry Potter u nas będzie się nazywał Jaś Kowalski.
I bardzo dobrze
A tak w ogóle to fotografa poznaje się w szczegółach, a tutaj widać ewidentnie który jest lepszy.