Zabawna retoryka tego śmiesznego pana, który boi się podjąć dyskusji ze studenciakiem na ekonomiku. Porównuje się do prezesów głównych banków prywatnych. Mała różnica: prezesi głównych banków COŚ ROBIĄ, a to co robią przeliczane jest na ich pensje! Ten oto Skrzypek wziął się spod kamienia, z politycznego nadania objął funkcję w NBP i chce luksusów jak prezes w sektorze prywatnym, który nota bene zatrudniłby go do może do telepomocy.
I nawet jak to trafi na główną to co z tego? Kilka tysięcy osób przeczyta, powiedzą co za ch$#e i przejdą do następnego wykopu... Siedzimy i nic nie robimy...
Komentarze (6)
najlepsze
Powinien też mieć kompetencje do piastowania stanowiska. Jak już furę kupią to przynajmniej jeden warunek będzie spełniony.
...
Przecież to CHAMSTWO!
W powiązanych link do