Przykład na początku artykułu jest niedorzeczny. Po przeliczeniu średnich płac i tego ile wydają z budżetu rocznie wynika, że mają około 80 nauczycieli. W gminie, która ma 3,6tys mieszkańców przyjmując, że 15% z tego chodzi do szkoły, wychodzi na to że na jednego nauczyciela przypada 6 uczniów. To oni mają tam jakieś nauczanie indywidualne chyba...
@radudzik: Brutto. Moja mamuśka jako mianowany nauczyciel z 5 fakultetami nie przekracza nigdy 2 tysięcy.
Krew ją za to zalewa jak właśnie widzi takie artykuły. Bo całą tą kasę rozkrada się gdzieś po drodze.
Gdyby nie to że udziela korepetycji, pomaga pisać prace. Oraz jeździ z dziećmi za parte stówek na kolonie w okresie wakacji. To naprawdę było by u niej krucho.
Wypisują takie bzdury i później roi się od opinii, że nauczyciele to darmozjady, zarabiają krocie i jeszcze marudzą. Nie mam pojęcia skąd te sumy w artykule. Nauczyciele, których znam nie przekraczają 2 tysięcy na rękę (nauczyciele mianowani, pełny etat plus 2-3 godziny nadliczbowe). Jak komuś tak bardzo odpowiada praca nauczyciela i uważa, że bierze ogromne pieniądze za nic, niech sam zacznie uczyć, nic nie stoi na przeszkodzie.
Z ciekawości: to czemu każdy nauczyciel nie zostaje nauczycielem dyplomowanym? To tak, jakby płakać, że "łeeee, po studiach 1. stopnia zarabiam mniej od tych po 2.".
Komentarze (8)
najlepsze
Krew ją za to zalewa jak właśnie widzi takie artykuły. Bo całą tą kasę rozkrada się gdzieś po drodze.
Gdyby nie to że udziela korepetycji, pomaga pisać prace. Oraz jeździ z dziećmi za parte stówek na kolonie w okresie wakacji. To naprawdę było by u niej krucho.