rydzo ma rację. Jakby teraz USA wstawiły się za Gruzją, to mogłoby się to skończyć kolejną wojną światową. Coś mi się wydaje, że Rosja tylko szuka pretekstu...
Zdecydowanie nie jest to dla mnie "jeden z najlepszych komentarzy o konflikcie rosyjsko-gruzinskim". Wiele slow mowiacych praktycznie o niczym nowym. Pisanie tylko po to aby pisac. Okreslenia "My, Polacy, powinnismy być lepiej przystosowani do życia we wspolczesnosci niz wszyscy inni", "A my, Polacy, przygladajmy sie swiatu z perspektywy naszej wiedzy historycznej" to jakze wyrazne akcenty "polskiej misji dziejowej". Jakim to jestesmy wyjatkowym narodem ;) Jakze nie lubilem w czasach szkolnych tego mesjanizmu
Nigdy nie twierdze aby nie korzystac z doswiadczen przeszlosci. Wlasnej czy innych. Problem zafalszowania przeszlosci, falszowania rzeczywistosci i inne istnieja. Ale to odrebny temat.
Tu mamy artykul, pretendujacy do "jednego z najlepszych o konflikcie rosyjsko-gruzinskim". I chwala polskiego doswiadczenia i misji dziejowej. Jednak w tym wypadku, mamy chyba zbyt male doswiadczenie z separatyzmem i roznicami etnicznymi. I zbyt nikla pozycje na arenie miedzynarodowej, aby odgrywac w tym konflikcie znaczaca role. Olimpiade tez
"Czy ktos jeszcze ma zludzenia, ze nie chodzi tu o pomoc, bezpieczenstwo itp. ale po prostu o biznes, pieniadze i wladze ?"
Zdziwiłbyś się jak wiele osób ma zafałszowany obraz rzeczywistości.
Spójrz na inną sprawę, ale dobrze obrazującą istotność pisania prawdy - dla nas, Polaków, to oczywiste że obozy koncentracyjne na terenie Polski były niemieckie, jednak w Europie, USA i Izraelu znalazłbyś wcale nie taką małą ilość osób uważających że twórcami obozów
@rydzo, chodzi mi tylko o to, że dla USA Polska to też tylko mały kraj, który nie ma większego znaczenia i w razie inwazji Rosji na Polskę, możliwe podzielilibyśmy los Gruzinów i stany by nam nie pomogły [poza apelami i prośbami], bo... przecież "nikt nie będzie robił sobie prolemów aby ich bronić". Nie na tym polega sojusz.
bardzo trafny komentarz do obecnej sytuacji, niestety również bardzo prawdziwy. w obecnych interwencjach zbrojnych oficjalnie chodzi o pomoc, a nieoficjalnie ZAWSZE idzie o wielką kasę.
Za nie długo (15 sierpnia), będzie rocznica Cudu nad Wisłą... dlaczego jak udało nam się złamać armię Sowiecką to nie pognaliśmy Rusów aż za Ural, tam postawiło by się płot i by było z głowy, a Polska była by potęgą, albo taki Napoleon po jaką cholerę zatrzymywał się w Moskwie, miał gnać Rusów aż za Ural i załatwić sprawę raz na zawsze. Tak swoją drogą szkoda, że Hitlerowi nie udało się wejść
Przyszłe nordyckie pokolenia Ciebie też miałyby z głowy bo Twoi przodkowie zaharowaliby się na śmierć wydobywając marmur albo poszli z dymem. Trochę pomyślunku.
Nie na tym ten świat polega by się szarpnąć jak mi się coś nie podoba, jak świat stawia przeszkody przed tobą to trzeba je pokonać, a nie "uciekać" przed nimi samobójstwem. Wymyśl coś innego bo to do mnie nie przemawia...
Komentarze (30)
najlepsze
“Czym się różni Eros od Związku Sowieckiego? Niczym, i jeden i drugi lata nago, do wszystkich strzela, i pie…..li o miłości”
lepiej nie można ująć całej sytuacji...
Jak widać wystarczy zmienić kilka wyrazów i mamy motto naszego wymarzonego sojusznika...
Komentarz usunięty przez moderatora
Tu mamy artykul, pretendujacy do "jednego z najlepszych o konflikcie rosyjsko-gruzinskim". I chwala polskiego doswiadczenia i misji dziejowej. Jednak w tym wypadku, mamy chyba zbyt male doswiadczenie z separatyzmem i roznicami etnicznymi. I zbyt nikla pozycje na arenie miedzynarodowej, aby odgrywac w tym konflikcie znaczaca role. Olimpiade tez
Zdziwiłbyś się jak wiele osób ma zafałszowany obraz rzeczywistości.
Spójrz na inną sprawę, ale dobrze obrazującą istotność pisania prawdy - dla nas, Polaków, to oczywiste że obozy koncentracyjne na terenie Polski były niemieckie, jednak w Europie, USA i Izraelu znalazłbyś wcale nie taką małą ilość osób uważających że twórcami obozów
Bo tak sojusze wyglądają.
Historia pokazała, że przyjaźn trwa póki nie pojawia się jakiś problem czyli np. wojna.
Na papierze wszystko można napisać. Ale co z tego skoro potem jest konflikt zbrojny i kto wtedy będzie to egzekwował?
Nikt nie będzie się wystawiał jeśli nie zobaczy w tym jakiejś potencjalnej korzyści. Tak było, jest i będzie.
To podobnie ze zwykłą sytuacją na ulicy: dwóch bije jednego a sto osób się przygląda.