O ile dobrze zapamiętałem lekcje biologii, to rekin w takim stanie prędzej czy później by się udusił, albowiem te ryby mają tak, że aby oddychać, muszą pływać bez przerwy.
Widziałem, że koleś złapał rekina za nos, by go uspokoić, prawdopodobnie ma to coś wspólnego z receptorami wyczuwającymi impulsy elektryczne, które rekiny posiadają na czubku swojego "nosa". Do pełnej hipnozy, koleś musiał wprowadzić tego rekina w letarg odwracając go grzbietem w stronę dna.
Komentarze (6)
najlepsze