pkb Grecji w stosunku do pkb Europy jest nic nie znaczące. Będzie to tragedia dla Greków (chociaż imho ich tragedia zaczęła się od wstąpienia do EU) ale dla Europy to będzie co najwyżej uszczypnięcie. Oczywiście mam tu na myśli realny wpływ na gospodarkę bo media mogą to tak rozdmuchać że faktyczny wpływ będzie bardziej znaczący. Ale niestety w takich żyjemy czasach że kto przekazuje informacje ten ma władzę...
@kr10n1: Tylko co miałoby do rzeczy PKB w takiej sytuacji? Niewiele. W realiach zintegrowanego rynku finansowego UE i wspólnej waluty bankructwo jednego kraju nie jest "uszczypnięciem", a wywołuje efekt domina. Masz to wytłumaczone w artykule - myślę że jest on bardziej merytoryczny niż Twój komentarz.
@kr10n1: Też się interesuję tematyką bo jest związana z moimi studiami ;)
Oczywiście że to nie ta skala co Francja i Niemcy. Ale spójrz na genezę niedawnego kryzysu. Początek był taki że niektórzy Amerykanie stali się niewypłacalni w swych kredytach hipotecznych. I to wcale nie większość Amerykanów, tylko mała część! To wystarczyło by zachwiać całym rynkiem finansowym i rozprzestrzenić się na świat. Takiego załamania w płynności nie można bagatelizować - a
Grecy mają co chcą. Hans i Jean nie powinni płacić za emeryturę Stavrosa. Niech się nieroby za robotę wezmą . Polska na tym zyska. Nasze obligacje potanieją. Na świecie jest nadmiar gotówki, gdzieś trzeba ją ulokować
@blabusna666: A wiesz co jest najzabawniejsze? Otóż na obecną emeryturę Stavrosa składa się przyszły emeryt Hans i Jean. Kiedyś - na pb zresztą - czytałem, że fundusze emerytalne krajów "starej unii" posiadają obligacje państw grupy PIIGS za prawie 1 BILION EURO :)
Dlatego tak bardzo walczy się o utrzymaniu tych krajów na powierzchni. W przypadku ich bankructwa utonie nie tylko UE ale również gospodarka Niemiec, Francji, Austrii itd... Wyobrażasz sobie syf
Jakiś czas temu Rostowski zobowiązał się (to znaczy nas), że w razie czego zrzucimy się na ratowanie euro również z naszego budżetu, chociaż nie należymy do strefy euro. Do czego dokładnie się zobowiązał i na jakich warunkach - nie wiadomo. Goldman Sachs ocenia nasze zobowiązanie na 28 mld euro, czyli ponad 100 mld złotych.
Komentarze (102)
najlepsze
Co się stanie, jeśli upadnie Grecja?
- będzie leżała!
Dawanie im pieniędzy pogarsza na dłuższy dystans ich sytuację.
Nie ma bata, musi boleć, trzeba było żyć normalnie, a nie jak pany.
Oczywiście że to nie ta skala co Francja i Niemcy. Ale spójrz na genezę niedawnego kryzysu. Początek był taki że niektórzy Amerykanie stali się niewypłacalni w swych kredytach hipotecznych. I to wcale nie większość Amerykanów, tylko mała część! To wystarczyło by zachwiać całym rynkiem finansowym i rozprzestrzenić się na świat. Takiego załamania w płynności nie można bagatelizować - a
Dlatego tak bardzo walczy się o utrzymaniu tych krajów na powierzchni. W przypadku ich bankructwa utonie nie tylko UE ale również gospodarka Niemiec, Francji, Austrii itd... Wyobrażasz sobie syf
Jak nas uczy historia takie kryzysy często prowadziły do upadku starych potęg, a na ich miejscu wyrastały nowe... i tak to się kręci...
Jakiś czas temu Rostowski zobowiązał się (to znaczy nas), że w razie czego zrzucimy się na ratowanie euro również z naszego budżetu, chociaż nie należymy do strefy euro. Do czego dokładnie się zobowiązał i na jakich warunkach - nie wiadomo. Goldman Sachs ocenia nasze zobowiązanie na 28 mld euro, czyli ponad 100 mld złotych.
http://www.rp.pl/artykul/493737.html
http://biznes.interia.pl/news/rostowski-o-ewentualnej-pomocy-dla-kraju-ue,1492996
Było też na wykopie:
http://www.wykop.pl/link/385419/28-mld-euro-tyle-moze-nas-kosztowac-glupota-rostowskiego/
I teraz pytanie do rozważenia: Czy