Realny wskaźnik fałszywych oskarżeń o gwałt to nawet 35-45%
Mityczne "2%" kolportowane przez środowiska feministyczne wzięło się ze zmanipulowanych wyników badań ankietowych (czyli tych o najniższej wartości naukowej) oraz skrajnie zawężonej definicji "fałszywego oskarżenia", tak by jak najmniej spraw można było zaliczyć do tego zbioru.
sildenafil z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 206
- Odpowiedz
Komentarze (206)
najlepsze
Czy nie byłoby logiczne żeby przestały to robić? Może wtedy zwyrole inaczej postrzegaliby kobiety?
@malkontent: coś w tym jest ale po pacz na inne kultury, są lasy amazońskie gdzie ludzie chodzą nago, są też kraje arabskie gdzie chodzą "buki" i w razie gwałtu zwykle wina/cała odpowiedzialność jest po stronie "buki" :/
Mam nadzieję że ktoś poda fałszywe oskarżenie o gwałt na kimś bliskim z twojego otoczenia. Może się w końcu obudzisz w jakim syfie żyjemy.
Prostytutki zgwałcić się nie da( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pozdrawiam
Wliczając sprawy, które nawet nie trafiają na wokandę że względu na "brak dowodów" to ta liczba jest dwa razy większa.
Powinno być:
Jest jakaś dziwna sprawa, że jak facet prześpi z pijaną laską to ją zgwałcił, bo było to wbrew jej woli (nawet jak oboje byli pijani). Jednak ponoć głowa feministki wybucha jak się zada pytanie:
"Dwie pijane lesbijki oskarżają się o gwałt? która jest winna?"
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora