Nie rozumiem oburzenia, na początku wojny pisałem, że tam są dość nowe samochody oddawane na złom, które można wykorzystać na wojnie. Wbrew temu co się pisze u nas, na froncie żołnierze mają duże problemy ze sprzętem który jest na ich ewidencji, zdarza się że wolą odkupić zniszczonego drona, niż zgłaszać jego stratę, bo jest za dużo kłopotów z wyjaśnianiem tego. Lepsze samochody, to inny problem, czasem z frontu trafiają np. do żon
Jeżeli nie mają ULEZ to nie mogą jeździć po Londynku(mogą ale mandaty są bardzo wysokie) chyba że uregulują opłatę za wjazd (12.50 funta dziennie) ale mogą sprzedać autko poza największą wiochę w UK(tylko ulez chcą wprowadzić inne miasta np: Glasgow czy Edynburg)
Komentarze (10)
najlepsze
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora