Metodologia i tak jest skrzywiona na niekorzyść mężczyzn. "Nadmierne obciążenie fizyczne" stanowiące 60% przypadków pracy w warunkach zagrożenia związanego z uciążliwością kwalifikowane jest na zasadzie nierówności wobec płci. Mężczyźni, żeby ich praca była zakwalifikowana jako nadmierne obciążenie muszą mieć wydatek energetyczny prawie 2 razy większy niż kobiety.
Jednocześnie metodologia biorąca pod uwagę tylko firmy zatrudniające co najmniej 10 pracowników wycina z badania tysiące małych warsztatów samochodowych, które zgodnie z tą samą metodologią są pracą w warunkach zagrożenia jak i wiele różnych innych zawodów, gdzie mężczyzna ma mikro firmę bądź JDG, ale wykonuje zawód niebezpieczny.
Ciekawe, gdzie te 17,7% jest umiejscowione. Pewnie m.in. w policji, gdzie chłop jak słyszy, że ma iśc na patrol z babą, to już woli iść sam, bo i tak musi wszystko robić sam, a tak przynajmniej musi uważać tylko na siebie, nie na dwie osoby
Nic dziwnego, mężczyźni są bardziej kompetentni - lepiej wykształceni, bardziej odpowiedzialni, silniejsi itp. Przeciętna różowa to może dać sprawnie dupy lub opublikować swoje fotki na onlyfans.
Komentarze (190)
najlepsze
@sylwek2k: Takie samo pytanie można zadać w kwestii płac. Mają zmuszać mężczyzn aby zarabiali mniej?