"Moja była odcięła mnie od dzieci na pół roku. Sąd tylko pogroził jej palcem"
Michał ma 41 lat. Był architektem, ale odkąd płaci 3 tys. zł alimentów miesięcznie, musiał się przebranżowić. I alimenty, i opłaty za mieszkanie muszę wnieść do 10 dnia miesiąca. Te pierwsze 10 dni to czyste kombinowanie. Tak naprawdę system zachęca osoby płacące alimenty do ukrywania przychodów.
Zenon_Zabawny z- #
- #
- #
- #
- #
- 127
- Odpowiedz
Komentarze (127)
najlepsze
skoro mamy okazję to używajmy tych feminatywów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie. Sąd określa alimenty na podstawie tego, ile MÓGŁBYŚ zarabiać. Czyli jeśli jesteś informatykiem pracującym w supermarkecie za minimalną - to sąd zachowa się, jakbyś zarabiał 15 tysięcy miesięcznie i dosra odpowiednio duże alimenty.
Podobnie w przypadku gdy kiedyś zarabiałeś dużo. Np. jeśli miałeś firmę i osiągałeś spore przychody, ale powinęła się noga i teraz zarabiasz dużo mniej. Albo jeśli pracowałeś za granicą i pieniądze przywoziłeś do domu. Wtedy też sąd weźmie te wyższe zarobki - BO MOŻESZ tyle zarabiać, skoro zarabiałeś wcześniej. I dosra potężne
Sedzia nie wiedzieć czemu bo na pewno nie znajomości w kaście, jeb zabezpieczenie 2000zł. Obecnie po kilku latach sie okazuje, że z końcowych 1750zł utrzymuje sie rownkez bezrobotna matka moich dzieci, ale żaden Sąd nie widzi w tym problemu. Patologia pełną gębą.
Sędzina miała chyba wtedy okres bo
A wiesz, że one czują się jeszcze poszkodowane? Mam już taki wiek, że w moim otoczeniu 1/4 par po rozowdzie i znam doskonale logikę kobiet. One tłumaczą to sobie tak:
1) muszą brać dzieci, bo przewaznie kobieta zarabia mniej. To, że zarabia mniej to wina facetów bo PATRIARCHAT - a co!!!! Co prawda nikt jej nie bronił być prawnikiem, informatykiem czy budowlańcem, ale i tak wina facetów.
2) facet nie chce rzucić pracy dla dziecka przy rozowodzie (bo wiecie, dziś średnia liczba dzieci to 7,5 a nie 1,5 i koniecznie trzeba rzucać robotę XDDD,). A nie wiem czy wiecie, dla sądów rodzinnych (przez przypadek głównie kobiety - bo wiecie PATRIARCHAT) brak pracy to ZALETA, bo można opiekowac się dzieckiem. Czyli pokazujemy dzieciakowi, zwłaszcza dziewczynkom, że można żyć pół życia za cudze nic nie pracując.
3) Facet nie może dostać dziecka, bo kobieta się poświęcała swoją karierę i przez to ma niższą pensję, więc jak jej zabiorą dzieicka, to będzie i bez dziecka i bez kariery i jeszcze będzie musiała dawać na #!$%@?, który zniszczył jej życie (w 100% przypadków to wina facetów, że jest rozwód), pomimo że:
(╯°□°)╯︵ ┻━┻
Przesrane mieliśmy zawsze. Z tym, że kiedyś oprócz obowiązków i wymagań mężczyzna miał też konkretne możliwości - wynikające zarówno z prawa jak i obyczajów. I to się równoważyło, wbrew temu co bredzą lewackie feministyczne organizacje.
Obecnie jest to zaburzone - kobiety mają prawa, wywalczają przywileje, za to obowiązki i wymagania wobec nich są coraz niższe i mają coraz mniejszą odpowiedzialność za swoje czyny. Przykład? Kiedyś karuzela #!$%@?ów kończyła się dla kobiety szybko i boleśnie - starej panny z dzieckiem nikt nie chciał, a społeczeństwo fundowało jej ostracyzm. Dzisiaj media wręcz promują zdradę i rozwiązłość (kojarzycie słynne artykuły z Onetu?), a w razie wpadki lub błędnego wyboru (łobuz który kocha mocniej, za to chętnie ucieka gdy pojawia się odpowiedzialność) kobieta otrzymuje szereg świadczeń i
@Raby: Piękne kryterium, takie niemierzalne i subiektywne.