Ciekawostka. Kiedyś w podobny sposób nabierano towar. Do pustej beki wlewali trochę spirytusu. Po drodze po towar on sobie odparowywał etc i w bece była odpowiednia mieszanka wybuchowa. Zapalało się na końcu rury następował cykl spalania. W odpowiednim momencie się koniec rury wsadzało do towaru a w beczce powstawało podciśnienie i tak to podciśnienie przez rurę wysiorbało towar do beczki. Skuteczność do ok 50% pojemności beczki.
Komentarze (2)
najlepsze
Kiedyś w podobny sposób nabierano towar.
Do pustej beki wlewali trochę spirytusu. Po drodze po towar on sobie odparowywał etc i w bece była odpowiednia mieszanka wybuchowa.
Zapalało się na końcu rury następował cykl spalania. W odpowiednim momencie się koniec rury wsadzało do towaru a w beczce powstawało podciśnienie i tak to podciśnienie przez rurę wysiorbało towar do beczki. Skuteczność do ok 50% pojemności beczki.