Dekady dowodów na to, że antydepresanty powodują masowe strzelaniny.
Za każdym razem gdy dochodzi do strzelanin, ludzie podnoszą głos na temat tego co należy zrobić aby powstrzymać mord dzieci. Jednocześnie dowody łączące leki na zaburzenia psychiczne z morderczą przemocą nigdy nie są omawiane ("może" wynika to z tego że ich sprzedaż przynosi około 40 mld $ rocznie?)
Kam3l z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 8
Komentarze (8)
najlepsze
Aporem wychodzi że tabletki złe. Poza tym te tabletki to jeszcze trzeba brać.
Jeśli człowiek ma ze sobą poważne problemy,to prawdopodobnie trafi z tym kiedyś do lekarza. Ten mu coś przepisze. Gdy kuracja nie zadziała to problemy się pogłębią i może się to skończyć masową strzelaniną.
Walther Whitman, strzelec z wieży Texas University, miał przeraźliwe bóle głowy. Chodził z tym do lekarzy, którzy przepisywali mu różne leki. Potem doszło do strzelaniny. Czyżby zmiana zachowania od proszków na ból głowy? Nie,
Morderca 19 latki z Katowic, to kierowca autobusu, który był właśnie na kuracji antydepresyjnej.
Widać istnieje jakiś mechanizm wyłączania empatii, przy podaniu przykładowo leków SSRI
@KollA: A może widać, że leczenie depresji kuleje, a rozwiązania w stylu: „masz pigułki, idź pobiegać” nie zawsze działają?