Franek Broda o kulisach protestu na mszy. Mówi o incydencie z narodowcem. "Czuję
Podszedł do nas narodowiec. Najpierw lekko mnie popchnął, potem zaczął nam grozić. Mówił, że zna nasze nazwiska i razem z kolegami sobie z nami "porozmawia" mówi Onetowi Franek Broda o incydencie, do jakiego doszło po proteście w kościele, gdy w tęczowej szacie położył się
arkadiusz-kowalewski z- #
- #
- #
- #
- 8
Komentarze (8)
najlepsze
tylko w poslce takie kukostwo
Typowe to takie, wbijają się i robią układy w władza, kradną wszelkie tradycje dookoła i sprzedają jako swoje, po czym oświadczają z dumą, że bez nich to w ogóle nie ma nic. no pasożyty.
Btw ten kraj nie jest tez kościoła ani ja do niego nie należę, a jednak ten ciągnie z niego hajs rości sobie prawa do zaglądania do sypialni wszystkim, niezależnie od