Całe liceum spędziłem słuchając tego. Szkoda, że nigdy później Oldfield nie napisał nic równie dobrego. Tubular Bells tchną mistrzostwem, ale nic po nich nie następuje, to tak, jakby Pink Floyd skończył się po Atom Heart Mother, zaznaczając w pełni swój potencjał, ale nie wykorzystując go. Odejście Oldfielda w stronę elektroniki to już w ogóle była straszna porażka.
@t3m4: Eee no bez przesady. Aż tak źle nie było przecież. Niezłe było Platinum, rewelacyjne (dla mnie) QE2. Do tego Islands, Discovery, Eart Moving (fakt, że jak ktoś nie lubi wokalu i popu to mu to nie przypadnie do gustu ale miło usłyszeć śpiewającego Mike'a). No i genialne (aczkolwiek wiem, że może mało odkrywcze i zawierające trochę nazwijmy to coverów;) Voyager i Guitars. No i The Songs of Distant Earth
Komentarze (65)
najlepsze
...aale to tylko moje zdanie.
Z chęcią.
http://www.youtube.com/watch?v=1sFV8fuOOlk