O tak, nasze wordy sa skorumpowane a egzaminator oblewa za wyglad! tak najlepiej tlumaczyc sobie zyciowe niepowodzenia w drodze do uzyskania dokumentu. Sam zdalem prawo jazdy dopiero za 3 razem i nigdy nie mialem pretensji do egzaminatorow, ze mnie oblewali.
Masz szczescie na egzaminie = zdasz
nie masz szczescia = nie zdasz i tyle w temacie
nie pisze tutaj, ze jesli umiesz jezdzic to zdasz, bo byloby to idiotyzmem, nikt nie potrafi
Dokładnie, ja jestem po pięciu oblanych egzaminach (i boję się szóstego) - wszystkie oblane przez stres. I mój instruktor (jeden z bardziej polecanych w mieście) i osoby z rodziny z którymi trochę jeździłem przyznają ze jeżdżę bardzo dobrze. W momencie rozpoczęcia egzaminu zaczynam drżeć i stresować się horrendalnymi pieniędzmi jakie stracę za oblanie - 112zł za egzamin, po 3 oblanych 250zł na obowiązkowe dodatkowe jazdy - chore, już w tej
Sprzęgło sprzęgłem, to nie taki wielki problem - ja po prostu dostałem drgawek jakichś w nodze od stresu :P Tylko na pierwszym egzaminie musiałem robić łuk drugi raz bo nie dojechałem o 10cm z powodu "za dobrego" hamulca - samochód na kursie miał trochę dłuższy staż (jeszcze 5-cio biegowa wersja) i tam reakcja na hamulec była całkiem inna.
A co do twoich problemów ze sprzęgłem - każdy kto się przejechał
To, że ktoś wybiera jakąś szkołę, która jest najtańsza (a nie przygotowuje do egzaminu) to jego problem i jego stracone pieniądze. Mam już B, zaraz zaczynam egzaminy na C, C+E. Kto robił B wie jak żałosne są badania - idzie się, 40 zł, hura, jesteśmy zdolni do jazdy. Jak na ciężarówki ? Badanie słuchu, wzroku, krwi, ekg, psychotesty i masa innych pierdół. Egzaminy ? Na B uczycie się na blachę zatrzymania, wiem
Mnie straszyli, że nie zdam, że to niewykonalne, ze trzeba posmarować. A to gówno prawda. Wystarczy się postarać i da się zdać. Zdałem za 3 razem - dwa razy oblałem na własną prośbę. Przy pierwszym razie egzaminator dawał mi wskazówki, ale je olałem. nie twierdzę, że zawsze tak jest, ale takie gadanie, że się nie da to paranoja. A ci, którzy mówią, że egzaminator mierzy odległości butem czy linijką to ostatnie melepety
Z tego co widzę na drogach to prawo jazdy w PL zdobywa się zbyt łatwo. Nagimnne wymuszanie pierwszeństwa i rajdowcy jeżdżacy między samochodami. Ja oczywiscie zdałem za pierwszym razem a 60% odpadło i dobrze, bo mamy najwiecej w europie śmiertelnych wypadkow drogowych. Niektorzy nie powinni jeździć. A ostatnia nowela prawa drogowego to już skandal i sprawa dla prokuratora bo ktoś musiał posmarować w ministerstwie, zwłaszcza ten status "super szkoły".
@pi0trkrk: To nie wina latwosci/trudnosci zdobywania prawka, tylko niskie kary i zle warunki na drogach. W szczegulnosci za malo szerokie jezdnie. To jest jak z psimi kupami. Wlasciciele sie nie przejmuja nimi, i wszystko jest zasrane. Czy to znaczy ze ludzie nie umieja zajac sie chodowla psow? Czy moze kary za niesprzatanie sa za niskie. Gdyby w koncu ktos wlascicieli zaczal karac, mandatami po 500zl za kupke, to zobaczyl bys jak
tak, jedźcie do Czech gdzie jest szybko, tanio i przyjemnie, bo przecież brakuje idiotów na naszych drogach, a w kilka dni przecież "można" się wszystkiego nauczyć. Tylko potem nie dziwcie się jak widzicie jakiegoś imbecyla jadącego na rondzie w lewo.
Jeszcze więcej debili na drogach? Dziękuję. Ja w Polsce zdałem za pierwszym razem, a jak na to teraz patrzę, to widzę że ledwo co umiałem trzymać kierownicę. Popieram raczej model amerykański nauki jazdy.
@jbialoszewski: Debili? W krajach gdzie jest łatwiejsza możliwość zdania prawa jazdy jest mniej wypadków, tutaj liczy się wyobraźnia kierowców, bo oczywiście ten kto wsiądzie w Polsce po pijaku ma mentalność "to tylko jeden raz", tylko gdy dochodzi do wypadku, a w najgorszym wypadku do śmierci to wtedy się oczy otwierają.
Ja zdawałem w lutym w katowickim wordzie egzamin (2gi raz), pan który mnie egzaminował oblał mnie za to że byłem za
@jbialoszewski: To gdzie jest granica pomiędzy humorem a zdrowym rozsądkiem ?
Zgadzam się że nie wszyscy powinni być kierowcami, nikt nie jest idealny i każdy popełnia błędy.
Kolego, nie stwierdziłem że mamy wpuszczać byle kogo aczkolwiek czy nie lepiej byłoby jeździć z osobą która ma doświadczenie przez rok a następnie podejść do egzaminu? Cóż po tych 40 czy tam 30h jazd z instruktorem, jak po zdanym egzaminie ludzie nie potrafią sobie
Komentarze (125)
najlepsze
Masz szczescie na egzaminie = zdasz
nie masz szczescia = nie zdasz i tyle w temacie
nie pisze tutaj, ze jesli umiesz jezdzic to zdasz, bo byloby to idiotyzmem, nikt nie potrafi
Dokładnie, ja jestem po pięciu oblanych egzaminach (i boję się szóstego) - wszystkie oblane przez stres. I mój instruktor (jeden z bardziej polecanych w mieście) i osoby z rodziny z którymi trochę jeździłem przyznają ze jeżdżę bardzo dobrze. W momencie rozpoczęcia egzaminu zaczynam drżeć i stresować się horrendalnymi pieniędzmi jakie stracę za oblanie - 112zł za egzamin, po 3 oblanych 250zł na obowiązkowe dodatkowe jazdy - chore, już w tej
Sprzęgło sprzęgłem, to nie taki wielki problem - ja po prostu dostałem drgawek jakichś w nodze od stresu :P Tylko na pierwszym egzaminie musiałem robić łuk drugi raz bo nie dojechałem o 10cm z powodu "za dobrego" hamulca - samochód na kursie miał trochę dłuższy staż (jeszcze 5-cio biegowa wersja) i tam reakcja na hamulec była całkiem inna.
A co do twoich problemów ze sprzęgłem - każdy kto się przejechał
-Okulary pan nosi?
-Nie
Pokazuje obrazek "dla daltonów" (takie kolorowe kropki, a z nich widoczna liczba)
-15
-Proszę, oto pana zaświadczenie lekarskie.
to z twojej wypowiedzi wynika, że w Czechach codziennie tysiące kierowców rozjeżdżają ludzi. Aż strach jechać do Czech, skoro tam tyle wypadków!
Ja zdawałem w lutym w katowickim wordzie egzamin (2gi raz), pan który mnie egzaminował oblał mnie za to że byłem za
Zgadzam się że nie wszyscy powinni być kierowcami, nikt nie jest idealny i każdy popełnia błędy.
Kolego, nie stwierdziłem że mamy wpuszczać byle kogo aczkolwiek czy nie lepiej byłoby jeździć z osobą która ma doświadczenie przez rok a następnie podejść do egzaminu? Cóż po tych 40 czy tam 30h jazd z instruktorem, jak po zdanym egzaminie ludzie nie potrafią sobie