A dlaczego naukowe? Każde dziennikarstwo obecnych czasów zawsze dowala swoją opinię i swoje wnioski na dany temat czy to papiernicze, czy telewizyjne., czy internetowe. Nie można dzisiaj napisać prostej informacji "stało się to i to (koniec)" tylko trzeba podkoloryzować, przeinaczyć, wyolbrzymić, nawalić dużo przymiotników i wykrzykników, odwrócić kota ogonem byleby czytelnika w ogóle zainteresować i co ważniejsze narzucić mu opinię na dany temat żeby wiedział co ma o tym myśleć, bo przypadkiem
nie, nie, kiedyś rozróżniano dziennikarstwo zwykłe, na specjalistyczne - naukowe. I te drugie z założenia opierało się na nieprzekłamywaniu faktów, niewyolbrzymianiu, nie każdy mógł kiedyś zostać właśnie dziennikarzem naukowym.
Czasy się zmieniły i dzisiaj dziennikarstwo, to przede wszystkim wypociny, gdzie liczy się ilość, nie jakość, stąd ciągle w prasie pojawiają się szkolne błędy, przeinaczenia. Wydawcy wierzą, że dziennikarz student da zawsze sobie radę, bo jeśli czegoś nie wie, to
No cóż... to efekt słabego programu nauczania w podstawówkach. A chyba nie muszę udowadniać że spora cześć dziennikarzy sprawia wrażenie jakby nie ukończyli nawet podstawówki. Dlatego nie wymagajmy od nich zbyt wiele. Po prostu ich ignorujmy. To ich załatwi.
Tak właśnie wygłąda polskie dziennikarstwo na temat geofizyki(tak, chodzi o cykl węgla w przyrodzie), mądrale z wykopu wcale nie są o wiele dalej, zatem się tak nie podniecajcie.
Ja w szkole nie miałem polityki(w przeciwieństwie do matematyki/fizyki.biologii...) i czasem się zastanawiam czy doniesienia z sejmu są tak samo przekłamane jak naukowe "newsy" dziennikarzy chómanistóff
Komentarze (24)
najlepsze
doszło do wybuch w elektrowni atomowej ->elektrownia atomowa wybuchła-> grozi nam drugi czarnobyl
nie, nie, kiedyś rozróżniano dziennikarstwo zwykłe, na specjalistyczne - naukowe. I te drugie z założenia opierało się na nieprzekłamywaniu faktów, niewyolbrzymianiu, nie każdy mógł kiedyś zostać właśnie dziennikarzem naukowym.
Czasy się zmieniły i dzisiaj dziennikarstwo, to przede wszystkim wypociny, gdzie liczy się ilość, nie jakość, stąd ciągle w prasie pojawiają się szkolne błędy, przeinaczenia. Wydawcy wierzą, że dziennikarz student da zawsze sobie radę, bo jeśli czegoś nie wie, to
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora