„Pierścienie Władzy”. Dlaczego nie zamierzam dać im szansy
"Pierścienie Władzy" to zwykłe fanfiction, a ze światem Tolkiena wspólne są tylko nazwy miejsc i imiona postaci. Telewizyjni twórcy produkcji fantasy w ostatnich latach wykładali się, gdy tylko odchodzili od książkowego materiału ("Wiedźmin" Netflixa), a Amazon już zaczął cenzurować krytykę na IMDB.
bartlobartlo z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 97
Komentarze (97)
najlepsze
Ta przemowa to już chyba o naszych czasach. Tak samo nowych Gwiezdnych wojen nie ogladam. Obejrzałem część 7 w kinie i nie mogłem potem tego rozchodzić. 8 i 9? Nie, dziękuję.
Zerknąłem kiedyś do "Niedokończonych opowieści", "Silmarillion" zacząłem, ale nie byłem w stanie tego przebrnąć.
Czy ktoś mógłby bez nabijania się ze mnie powiedzieć:
- kiedy dzieją się wydarzenia w serialu w stosunku do "Hobbita" i "Władcy..."
- dlaczego możliwość udania się na zachód (do owego Błogosławionego Królestwa) to taki przywilej?
- czy tylko efly mogły się tam udać (pamiętam, że dla Froda
- Wydarzenia dzieją się w Drugiej Erze, okres około 5-ciu tysięcy lat, do wydarzeń Wojny o Pierścień jest kilka tysięcy lat.
- Królestwo Valinoru to Tolkienowska adaptacja Raju Utraconego. Elfy, dla których został stworzony i które raz go opuściły mieli być jak ludzie w Biblii, wyrzuceni z raju.
- Z tego co pamiętam, to tylko wybrani, dla ras innych niż elfy była ta rzadkość
- To już interpretacja twórców filmów/seriali.
Tuż przed wpłynięciem do Nieśmiertelnych Krain stwierdziła, że ona to w zasadzie woli nawet utonąć na środku oceanu niż wpłynąć do Valonoru i sobie ot tak wyskoczyła do wody ze statku.
"Najpierw wyskoczę, a potem będę się martwiła co dalej."
A potem stwierdziła, że przepłynięcie kraulem tysiąca kilometrów oceanu do brzegu to spoko pomysł. Bo w sumie to jakie miała inne opcje?
Na