21 sierpnia 1944 r. w trakcie Powstania Warszawskiego poległ Wojtuś Zalewski
Dokładnie 21 sierpnia 1944 r. w trakcie Powstania Warszawskiego poległ Wojtuś Zalewski ps. "Orzeł Biały". 11-letni chłopiec został trafiony przez niemieckiego snajpera - poznajcie jego historię.
Zwiadowca_Historii z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 128
- Odpowiedz
Komentarze (128)
najlepsze
"Kto kur...a pozwolił aby 11 letni chłopiec uczestniczył w Powstaniu?!?"
Dla mnie to takie samo barbarzyństwo jak jego zastrzelenie przez snajpera.
Przestańcie gloryfikować chore i błędne decyzje.
Dzieci się chroni a nie wysyła w rejony walki.
Powstanie nie powinno się w ogóle wydarzyć, ale skoro już było to należy pamiętać o samych powstańcach i krwi którą przelali. Bo z dowódcami to chyba trzeba było zrobić to co pierwotnie proponował Anders.
Tu chodzi o konkretnego chłopca. Chciałbym się czegoś dowiedzieć więcej niż w artykule. Szukam zawsze jakiś wartościowych komentarzy, ale zawsze są te same dyskusje.
Chłopiec miał 11 lat jak zginął. Ledwo skończył bawić się w piaskownicy jak wybuchła wojna. Przez 5 lat dorastał w okupowanej Warszawie. Na zdjęciu z pogrzebu nie widać jego rodziców. Skoro wstąpił do oddziału już 1 sierpnia, to musiał obracać się wcześniej w towarzystwie powstańców. Może już wcześniej wykonywał jakieś zadania w "podziemiu". I to pewnie pochwały jakie otrzymywał skłoniły go do dalszej pracy. Bo taki dzieciak na pewno nie miał świadomości co się właściwie dzieje.
I dla czego pozwolono mu przystąpić do oddziału? Może nikogo nie miał. Może jego opiekun myślał, że jeśli chłopak będzie nosił meldunku to będzie z dala od pierwszej linii?
Czy zginął ponieważ za bardzo go chwalono i przez to zaczął bardziej ryzykować?
Wysyłanie dzieci na wojnę to zbrodnia wojenna i barbarzyństwo.
Komentarz usunięty przez moderatora
@rafal-heros: I dlatego Stalin swoim agentom kazał rozpocząć Powstanie Warszawskie.
Dziećmi jest łatwo sterować.
Szkoda chłopska.. niech mu ziemia lekka będzie, bo zapłacił najwyższa cenę za głupotę dorosłych.
Bo jednak trochę historie znam i wiem, ze ruskie to najpierw nas napadły, a o bratniej pomocy zaczęli gadać jak ich hitler zmiótł aż pod staliningrad.
Wiec oczekiwanie pomocy od Sowietow „bo Warszawa” było poprostu aktem desperacji, mrzonką i nadzieją wykorzystaną przez Rosję.
Odważne, ale głupie.