@Zdziczest: Dziś ogląda się to jak taki ni to balet, ni to pokazy cyrkowe z niedorzecznym podkładem dźwiękowym, ale wtedy jak to poszło w telewizji, film ten był niczym materiał szkoleniowy. Pamiętam, że każdy w klasie był pijanym mistrzem i na przerwach na korytarzu żeśmy się "nawalali" tak jak na filmie, a Ci co mieli już zaliczone Wejście Smoka i Klasztor Shaolin to nawet jeszcze lepiej. :-)
Najlepsze jest to, że ten film tak się kończy. Jackie zadaje kończący cios i napisy. Żadnego wyjaśnienia co było dalej, np co stało się z głównymi złymi, czyli rodziną która wynajęła zabójcę. Jackie namumiał się bić z karata, złol który wrzucił mu gacie do ogniska dostał łomot i fajrant. Reszty nie trzeba wyjaśniać ¯\_(ツ)_/¯ Jeden z niewielu cykli filmowych, gdzie druga część jest lepsza niż pierwsza.
@RyugaHideki a to akurat całkiem standardowe zakończenie dla chińskich filmów kong fu. 20-minutowe, akrobatyczne mordobicie, główny złol pada na łopatki i napisy. A cała fabuła jest tylko po to, żeby do tej ostatniej walki jakoś doprowadzić, reszta wątków jest nieważna.
@WaldemarBatura: Kurde, chcę namiary na krawca, który szył te spodnie i marynarkę. Ja 3 razy kucnąłem na weselu i mi spodnie trzasnęły, a ten nogę podnosi do pionu i robi wyskoki i nic - ani jeden szew nie pękł i koszula ze spodni nie wylazła.
@Kazadum: a szkoda, bo warto "w" ogólnie to w HK miał dużo czasu więc mógł powtarzać ujęcia do skutku, przez co kręcił długie sekwencje. w US tną wszystko na kawałki i w zasadzie każde uderzenie jest osobno i nie ma efektu. bo się śpieszą. a druga kwestia to zły montaż. on łącząc poszczególne ujęcia ciosów cofa je o kilka klatek, przez co widzowi wydaje się, że cios jest mocniejszy. w hollywood
@Kazadum: chodzi głównie o pracę kamery i montaż. Sceny są pokazywane szeroko, kamera stoi nieruchomo, widzisz jednocześnie obu uczestników walki oraz otoczenie, z którego Jackie często korzysta (schody, balkony, krzesła, stoły, etc.). Ujęcia są dłuższe i masz wrażenie, że oglądasz prawdziwą walkę, a nie pocięte, jednosekundowe sceny, które sprawiają wrażenie ustawki. Dodatkowo Jackie w swoich walkach wygrywa przez upór i kreatywność, a nie dlatego, że zastrzelił swojego przeciwnika. Realizmu dodaje też
@Spring_is_coming: To od Siebie polecam Zbroja Boga, ja kiedyś miałem kolekcje DivX z nim i z Jet Lee. Ponad 50 filmów. nawet jakiś melodramat ( ͡°͜ʖ͡°)
Zauważyłem, że leci tu ta sama muzyka, co w Pewnego Razu w Chinach.
Okazuje się, że w obu tych filmach jest ten sam główny bohater (Wong Fei-Hung), podobnie jak w pierdylionie innych tego typu filmów z Hong-Kongu. Ta melodia pojawiała się razem z Wong Fei-Hungiem w ponad 100 filmach i serialach.
Komentarze (67)
najlepsze
Jeden z niewielu cykli filmowych, gdzie druga część jest lepsza niż pierwsza.
A cała fabuła jest tylko po to, żeby do tej ostatniej walki jakoś doprowadzić, reszta wątków jest nieważna.
ogólnie to w HK miał dużo czasu więc mógł powtarzać ujęcia do skutku, przez co kręcił długie sekwencje. w US tną wszystko na kawałki i w zasadzie każde uderzenie jest osobno i nie ma efektu. bo się śpieszą.
a druga kwestia to zły montaż. on łącząc poszczególne ujęcia ciosów cofa je o kilka klatek, przez co widzowi wydaje się, że cios jest mocniejszy. w hollywood
https://www.youtube.com/watch?v=p4X2naY_2-k
Okazuje się, że w obu tych filmach jest ten sam główny bohater (Wong Fei-Hung), podobnie jak w pierdylionie innych tego typu filmów z Hong-Kongu. Ta melodia pojawiała się razem z Wong Fei-Hungiem w ponad 100 filmach i serialach.
Jakby ktoś chciał o tym poczytać, to tu jest nieco więcej (ang): https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/17411912.2018.1463549