Kiedyś doświadczyłem barbarzyństwa. Klasyka, starszy pan zmarł, a młoda para zaczęła robić porządki - studenci notabene. Mieszkanie w bloku i zsyp na piętrze, więc krótka piłka. Wszystkie książki lądowały w podajniku. Akurat ochroniarz wyczaił akcję, więc tylko zszedł na dół i robił podmianki koszy - takich o pojemności 1000 litrów. Nie wiem ile to trwało, ale parę dużych koszy się zebrało. Trochę albumów, jakieś ciekawostki, dużo historycznych w tym auto/biografie, czasem nawet
Ale o co chodzi? Wyraźnie napisano, że rodzina skontaktowała się z biblioteką, ta wzięła sobie co cenniejsze/ciekawsze egzemplarze i tyle. Widocznie reszta to była zwykła makulatura, najwidoczniej nie każdego interesuje bełtologia ( ͡°͜ʖ͡°)
Raczej bibliotekarzom znudziło się wertowanie po jednym regale... A najprawdopodobniej po prostu g*o się znali na temacie.
@Pyth0n: ty chyba nigdy księgozbioru nie porządkowałeś i nie wiesz, jaki jest problem z pozbyciem się wielu mniej chodliwych rzeczy. XD Przed przeprowadzką dużo beletrystyki sprzedawałem, głównie fantastyka i kryminał, to za książki 2-3-letnie, w stanie bdb lub idealnym, musiałem brać po 1-2 zł, żeby ktoś to w ogóle wziął, bo mieszkając na wsi
Nosz, #!$%@?, perełki: Kopaliński, Łacina bez pomocy Orbiliusza i jakiś badziew po szkopsku. Studenci będą się zabijali, tia. Te książki wydawano w tak wielkich nakładach, że dzisiaj największym bestsellerom do nich daleko. Wystarczy wejść na allegro, żeby zobaczyć, że to nie jest nic warte i nikt tego nie chce.
Wyobraźcie sobie że nie ma już książek i wszystko jest cyfrowo zapisane,większe wyładowanie na słońcu i żadnej ale to żadnej wiedzy nie posiadamy tylko ta która pozostała w głowach tych co jeszcze myślą.I wtedy wracamy do jaskini.
@Darko69: bez przesady. Przed takimi skutkami można się zabezpieczyć. Ale fakt faktem, że tendencja do przechodzania tylko na format cyfrowy ma swoje mega wady w przypadku jakichkolwiek klęsk lub katastrof.
Kiedyś się o tym głośno mówiło i szukało się alternatywnych rozwiązań. Ale wyszło na to, że wiedzy jest obecnie tak dużo, że nie da się tego za bardzo przechowywać 'po staremu'.
Z tego co pamiętam, to miała powstać jakaś fundacja, która
Strasznie smutne, człowiek światły, zbierał książki, dbał o nie rozwijał się. Przyszedł jakiś debil i wyrzucił życie tego gościa na śmietnik. Tak sobie myślę, że też jestem samotnym zbieraczem książek. Jeśli będę wiedział, że chory jestem czy coś to chociaż bibliotece bym przekazał.
@Redrum89: Zauważyłeś, że sporo osób pisze o zysku z tych wyrzuconych tytułów? Takie czasy. To normalne. Ktoś zajął norę swoim jestestwem i rzeczami mu bliskimi, a dziedzice chcą żyć po swojemu. I nie mogę powiedzieć, że to jest złe. Wręcz przeciwnie - to normalne. Ale aby przygotować się na oddanie wszystkiego co jest cenne - nawet jeśli ktoś nie wie, że to jest cenne to trzeba przygotować się na własną śmierć.
Mnie pewien nieznajomy pan, który już się szykował na drugą stronę przekazał kilka swoich książek o fotografii. W zamian wysłałem mu kilka gum chromianowych. Pewnie wyobraził sobie jak te jego stare, przedwojenne książki mokną na śmietniku.
Komentarze (169)
najlepsze
@Pyth0n: ty chyba nigdy księgozbioru nie porządkowałeś i nie wiesz, jaki jest problem z pozbyciem się wielu mniej chodliwych rzeczy. XD Przed przeprowadzką dużo beletrystyki sprzedawałem, głównie fantastyka i kryminał, to za książki 2-3-letnie, w stanie bdb lub idealnym, musiałem brać po 1-2 zł, żeby ktoś to w ogóle wziął, bo mieszkając na wsi
Ale fakt faktem, że tendencja do przechodzania tylko na format cyfrowy ma swoje mega wady w przypadku jakichkolwiek klęsk lub katastrof.
Kiedyś się o tym głośno mówiło i szukało się alternatywnych rozwiązań. Ale wyszło na to, że wiedzy jest obecnie tak dużo, że nie da się tego za bardzo przechowywać 'po staremu'.
Z tego co pamiętam, to miała powstać jakaś fundacja, która
Komentarz usunięty przez moderatora