Google zakazuje tłumaczom używania słów "wojna" i "inzwazja" na Ukrainie....
Google podporządkowuje się rosyjskiej cenurze i zakazuje swoim tłumaczom używania słów wojna i inwazja w rosyjskich tłumaczeniach. Zamiast tego mają pisać "nadzwyczajne okoliczności". Podwójne standardy Google, które oficjalnie potępiło te "nadzwyczajne okoliczności".
jestemjakijestem1212 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 133
Komentarze (133)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
I teraz pojawia się problem gdy pojawia się kacapskie prawo
Jak taki ruski Saszka sobie przeczyta o nagłówki, to zobaczy "Rosjanie nie reagują na nadzwyczajne okoliczności na Ukrainie", a powinno być "Rosjanie nie reagują na wojnę na Ukrainie".
Widzisz różnicę?
Mogą takie działanie podejmować w celu ochrony pracowników, albo żeby nie wylecieć z rynku. Jedna opcja nie wyklucza drugiej.
Chodzi tylko o rosję, czyli nie chcą być #!$%@? z rosji więc się podporządkowali. Co oczywiście nadal jest #!$%@? i tfuuuuu na google za to
Dbają o pracowników. Raczej wyraz zrozumienia, że grożą tym Rosjanom dotkliwe sankcje karne.
Miałbyś jakieś inne rozwiązanie?
Komentarz usunięty przez moderatora
Google nakazuje tłumaczom używania słów "wojna" i "inzwazja" (sic!) na Ukrainie skazując ich na utratę pracy lub 15 lat więzienia w gułagu.
Ale Google nie będę bojkotować, to już za dużo...
Gdyby się nie podporządkowali, to informacja zostałaby odcięta, a ruscy pompowaliby bańkę informacyjną jeszcze bardziej.
@essa21212121: Ale "bańka informacyjna" jest bardziej pompowana przy odciętej informacji, czy przy kłamliwej informacji?