Groźba interwencji państw Układu Warszawskiego była w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat najczęściej powielanym mitem, który miał potwierdzać „patriotyzm” (jak mówił Adam Michnik) gen. Wojciecha Jaruzelskiego, wprowadzającego 13 grudnia 1981 stan wojenny. Świadczył o wyborze „mniejszego zła” i dalekowzroczności.
Dziś okazuje się, że była to zręcznie wykreowana narracja mająca wybielać decyzję komunistycznej junty, bo o żadnej interwencji ZSRR w grudniu 1981 roku nie mogło być mowy. W artykułach części mediów temat groźby wejścia wojsk radzieckich wraca jak bumerang, podawane są nawet źródła NATO mówiące, że wokół granic Polski stało 12 grudnia 1981 roku w pełnej gotowości do wkroczenia pół miliona żołnierzy Układu Warszawskiego. Trzy dni wcześniej w Moskwie odbyła się narada przywódców partyjnych i państwowych krajów Układu Warszawskiego, której komunikat końcowy brzmiał: "Socjalistyczna Polska, PZPR i naród polski mogą bezwzględnie liczyć na braterską solidarność i poparcie krajów uczestników Układu Warszawskiego". Przez lata część polityków związanych z dawnym systemem twierdziło, że wprowadzenie stanu wojennego oznaczało " uratowanie 200 tys. ludzkich istnień"
Tymczasem źródła historyczne i opinie poważnych naukowców świadczą, że było inaczej:
1. Jaruzelski sam prosił o pomoc wojskową. Jesienią 1981 roku poinformował Wiktora Kulikowa, wówczas głównodowodzącego wojskami państw stron Układu Warszawskiego o dacie wprowadzenia stanu wojennego i poprosił o pomoc, w przypadku gdyby władza PRL mogła sobie nie poradzić z ewentualnym oporem. Generał tłumaczył m.in., że na Górnym Śląsku jest 4 mln ludzi, a on ma tam jedną dywizję, która nie byłaby w stanie zapanować nad masowym protestem. „Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady” – przekonywał Kulikowa Jaruzelski na cztery dni przed wprowadzeniem stanu wojennego.
2. Moskwa w tym czasie była uwikłana w interwencję w Afganistanie i ewentualne wkroczenie na teren Polski oznaczać mogło stanowczą postawę USA i prezydenta Reagana w postaci sankcji gospodarczych. Finalnie dotknęły one PRL i oznaczały zablokowanie eksportu nowoczesnych technologii i dostępu do kredytów oraz cofnięcie klauzuli najwyższego uprzywilejowania w handlu z USA. Mimo że wojska ZSRR nie wkroczyły do Polski, to Reagan przyjął, iż stan wojenny został wprowadzony pod presją Kremla i ogłosił liczne sankcje, również wobec Związku Radzieckiego. Co więcej, wymusił na państwach zachodniej Europy, u których nie było zbyt dużych chęci do nakładania sankcji na ZSRR, żeby przyłączyli się do USA.
3. Jaruzelski otrzymał przed wprowadzeniem stanu wojennego wyraźną odpowiedź z Kremla: może liczyć na pomoc gospodarczą i polityczną, ale na wojskową już nie. Potwierdzają to dokumenty. W żadnym z protokołów Biura Politycznego KC KPZR nie znalazła się bezpośrednia wzmianka o przygotowaniach do ewentualnego wkroczenia wojsk radzieckich do Polski. Mówiono o zdecydowanych żądaniach wprowadzenia stanu wojennego, ale kwestia przygotowań do inwazji nie została poruszona w żadnym dokumencie” – podkreśla rosyjski historyk Rudolf Pichoja w książce „Historia władzy w Związku Radzieckim 1945–1991”.
ZDJĘCIA: 13.12. 1981 gen. Wojciech Jaruzelski tuż przed wygłoszeniem słynnego przemówienia oznajmiającego wprowadzenie stanu wojennego
12.12.2000 Spotkanie redaktora naczelnego Adama Michnika z generałem Wojciechem Jaruzelskim.
Komentarze (15)
najlepsze
Ad 2. Uwikłanie sie ZSRR w Afganistanie nic nie zna czy - to byl dopiero poczatek wojny. Poza tym do rzucania na Polske uzyto by raczej jednostek z Azji. Regan oczywiscie by grozil, ale nie wywolalby wojny z ZSRR a sankcje przewijaly sie caly czas. Troche to
No cóż, z tego co pamiętam z rozmów, gdzieś koło 2010 roku, z ludźmi, którzy wtedy tam pracowali, to Sztab Generalny WP na serio rozpatrywał taką opcję w 1980/1981.
Komentarz usunięty przez moderatora
@color1: bez przesady, jako młody oficer był prowadzony przez Kiszczaka, gdy donosił do IW.