Czy II Rzeczpospolita była po roku 1935 państwem demokratycznym? Niekoniecznie, choć jej ustrój dokładniej staramy się przybliżyć w najnowszym odcinku naszego podcastu „Autorytaryzm czy odpowiedź na trudne czasy?”, który znajdziecie tu: https://tinyurl.com/odcinekpod...
Interesujące jest to, jak władza rozprawiała się z protestującymi robotnikami czy chłopami. Największe zamieszki, z dużą ilością rannych i zabitych miały miejsce w Krakowie i to już w roku 1923. Zginęły wtedy 33 osoby, z czego połowę stanowili funkcjonariusze. Po tych wydarzeniach zdecydowano się na stworzenie szturmowych oddziałów Rezerwy Policji Państwowej.
Początkowo używano niemieckich Stahlhelmów, policjantów wyposażano w kuloodporne tarcze i zbroje. Po przewrocie majowym (1926) i zaostrzaniem się kursu rządów sanacyjnych (wybory 1930) i wreszcie uchwaleniu konstytucji nie mającej wiele wspólnego z demokracją (1935) konflikt na linii władza-robotnicy się wyraźnie zaostrzał. W 1936 roku ministrem spraw wewnętrznych został Felicjan Sławoj-Składkowski, który znacznie rozbudował oddziały, wprowadził szwadrony konne. Stacjonujące w podwarszawskim Golędzinowie jednostki miały na wyposażeniu pierwszą w Polsce armatkę wodną wyprodukowaną przez zakłady Ursus.
Brutalnie tłumione zamieszki w okresie międzywojennym są dziś skrzętnie przemilczane przez apologetów IIRP. Gdy Składkowski został premierem w wystąpieniu przed komisją budżetową Sejmu w styczniu 1938 r. podał następujące liczby zabitych w wyniku siłowego tłumienia przez policję strajków i manifestacji w latach 1932-1937: 1
932 r. – 141 zabitych, 1933 r. – 145 zabitych, 1934 r. – 118 zabitych, 1935 r. – 143 zabitych, 1936 r. – 157 zabitych, 1937 r. – 114 zabitych, w tym 44 podczas tłumienia powszechnego strajku chłopskiego. Policja Państwowa tłumiąc strajki i rozruchy zabiła w sumie 818 osób.
Komentarze (5)
najlepsze