Czym mniej elektryki w samochodzie, tym lepiej. Niestety zwykły Kowalski upiera się, że chce mieć koniecznie, podgrzewane fotele, elektryczne szyby, wspomaganie kierownicy, ABS, komputer pokładowy, turbosprężarkę... a serwisowanie tego sporo kosztuje, gdyż nie ma jednego standardu części do każdego modelu, więc niech płaci. Samochodów z ubogim wyposażeniem jest mniej na rynku i trudniej je kupić nowe w salonie, bo zarabia się na dodatkach.
I tym może zajmować się Komisja Europejska. Wiadomo, że wszystko ma swoje drugie dno i często jest to podyktowane różnymi aspektami, jednak takie zachowanie to czysta pazerność. Można powiedzieć: nie kupuj tej marki, ale każda marka idzie w tym kierunku, by nie być z tyłu i zwiększać dochody.
@Caroo: dobra dla konsumenta. Może powinna powstać organizacja w stylu NCAP który przyznaje punkty za bezawaryjność czy łatwość naprawy? Bo jeśli chodzi o bezpieczeństwo to chyba się taki model sprawdził. Normalnie zwykły klient nie byłby w stanie określić czy dany samochód jest bezpieczny czy nie.
Kiedyś w Peugeocie 406 coupe przestał działać mi licznik i wspomaganie kierownicy. Pojechałem do serwisu, podpięli auto do kompa i okazało się że siadł moduł sterujący odpowiedzialny za te właśnie rzeczy. Koszt naprawy wycenili na 215 zł za ten moduł i 400 zł za robociznę ( bo niby dużo jest przy tym roboty, bla bla bla). Poszperałem trochę w necie i trafiłem na klub Peugeota. Zarejestrowałem się na forum i zapytałem czy
niestety takie są realia, mam brata mechanika, wiec wiem jak to jest....
Sam jeżdżę oplem z 94r, bo na utrzymanie innego mnie nie stać, części do nowszych aut są cholernie drogie(mam w domu do porównania renault z 2002r. i mitsubishi z 1999r.) .
W oplu wszystko robię sam, w wakacje zrobiłem całe zawieszenie, które kosztowało mnie jakieś 800 zł. kupując markowe części z najwyższej półki a nie jakieś no name. Silnik trochę szarpał, przeczyściłem czujniki, zaślepiłem EGR, wymieniłem za grosze krokowca, auto chodzi jak nowe (200 k przebiegu). wymiana kompletnego rozrządu - 210zł
Mechanicy to wszyscy jedni wielcy przekręci. Oto historia zasłyszana u mnie w zakładzie przez znajomego:
do warsztatu przyjeżdżała babka że coś jej stuka z prawej strony w przy kole i się boi jeździć. Koszt naprawy 100 zł(niedrogo nawet) i samochód w pół dnia do odbioru, przy czym gadka że dobrze że przyjechała bo to niebezpieczne było bo koło mogło odlecieć. Jak to wyglądało naprawdę?: Mechanik przyspawał śrubkę do niej przyczepił na kawałku
Lepiej kupić stary, używany samochód sprzed 2000-2001 roku, lepiej będzie jeździł niż jakieś 2-4 letnie:)
W mojej Maździe, wywaliło kiedyś jakiś odpowietrznik od Turbo, przez co tracił moc, pojechałem do sklepu, okazało się, że takich korków nie mają, pojechałem do ASO Mazdy, zrobimy, ale musimy cały element wymienić: koszt 3000zł. Pojechałem do lokalnego disel'owca, pana "Kazia", popatrzył poszedł na tokarkę wytoczył, skleił koszt 15zł :)
Mnie na wyposażeniu wystarczą same elektryczne szyby i klimatyzacja. Dla mnie praktyczne rzeczy. Nowego samochodu też nie chce, a nawet mnie nie stać na taki. Wolę Tico za 2000zł z gazem kupię w stanie dobrym, jak coś będzie nie opłacalne kupię drugie Tico za 2000zł. Oczywiście na dłuższe trasy wybieram się innym samochodem, ale z punktu A do B Ticiem jeżdżę prawie za darmo. Bezpieczeństwo no cóż...
Morał z tego - nie kupować nowych modeli, z nowymi technologiami, które dopiero weszły na rynek.
Jeżeli ktoś chce mieć nowe autko z salonu, to tylko po paru latach produkcji, gdy następca już jest na horyzoncie - wtedy będzie już na rynku sporo zamienników, a porządne, nieautoryzowane warsztaty będą miały gruntownie przerobione najbardziej typowe usterki danego auta.
@bnc1: No nowe kupować, ale nie zaraz po premierze z hiper, super, mega, k%%#a technologiami.
Zamiast Golfa dziewiątki z TSI, FSI i WSI, climatronikiem, parktronikiem i idiotronikiem kupić sobie w salonie obok Octavię Tour z poczciwym 1.6 i ABSem, ESP, poduszkami i manualną klimą. Bezpieczne będzie tak samo, jeździć będzie bardzo podobnie, a zaraz po gwarancji można przenieść się do absolutnie każdego mechanika, który szybko naprawi tanimi częściami bo już
Komentarze (77)
najlepsze
rok produkcji 1978 - 33 lata użytkowania a niby czeskie gawno...
Sam jeżdżę oplem z 94r, bo na utrzymanie innego mnie nie stać, części do nowszych aut są cholernie drogie(mam w domu do porównania renault z 2002r. i mitsubishi z 1999r.) .
W oplu wszystko robię sam, w wakacje zrobiłem całe zawieszenie, które kosztowało mnie jakieś 800 zł. kupując markowe części z najwyższej półki a nie jakieś no name. Silnik trochę szarpał, przeczyściłem czujniki, zaślepiłem EGR, wymieniłem za grosze krokowca, auto chodzi jak nowe (200 k przebiegu). wymiana kompletnego rozrządu - 210zł
Renault:
do warsztatu przyjeżdżała babka że coś jej stuka z prawej strony w przy kole i się boi jeździć. Koszt naprawy 100 zł(niedrogo nawet) i samochód w pół dnia do odbioru, przy czym gadka że dobrze że przyjechała bo to niebezpieczne było bo koło mogło odlecieć. Jak to wyglądało naprawdę?: Mechanik przyspawał śrubkę do niej przyczepił na kawałku
W mojej Maździe, wywaliło kiedyś jakiś odpowietrznik od Turbo, przez co tracił moc, pojechałem do sklepu, okazało się, że takich korków nie mają, pojechałem do ASO Mazdy, zrobimy, ale musimy cały element wymienić: koszt 3000zł. Pojechałem do lokalnego disel'owca, pana "Kazia", popatrzył poszedł na tokarkę wytoczył, skleił koszt 15zł :)
Jeżeli ktoś chce mieć nowe autko z salonu, to tylko po paru latach produkcji, gdy następca już jest na horyzoncie - wtedy będzie już na rynku sporo zamienników, a porządne, nieautoryzowane warsztaty będą miały gruntownie przerobione najbardziej typowe usterki danego auta.
Zamiast Golfa dziewiątki z TSI, FSI i WSI, climatronikiem, parktronikiem i idiotronikiem kupić sobie w salonie obok Octavię Tour z poczciwym 1.6 i ABSem, ESP, poduszkami i manualną klimą. Bezpieczne będzie tak samo, jeździć będzie bardzo podobnie, a zaraz po gwarancji można przenieść się do absolutnie każdego mechanika, który szybko naprawi tanimi częściami bo już
sorry ale jeżeli chodzi o bezpieczeństwo te nowe biją stare na głowę