@simperium: Wybitny artysta, który na koncercie bełkocze i wywraca się po pijaku na scenie. Prawdziwy performance. A potem wyzywa fanów za to, że nie chcą kupować jego płyt. Wszystko dla Sztuki.
Tak mi się wydaje, że Kazikowi chodziło nie tylko o sprzedawanie się dla kasy, ale też o fakt, że artysta oddaje publiczności całego siebie, odkrywa swoją najcenniejsza rzecz, czyli duszę.
@kedziorek87: i determinacji. Z tym szczęściem, to jak w sporcie, sprzyja lepszym. Szkoda, że sporo "artystów" nie ma dystansu do własnej twórczości. Grają pseudo alternatywną muzykę, a później się dziwią czemu tak "genialny" materiał się nie sprzedaje. Zazwyczaj ich ambicja kończy się na przekombinowaniu, a nie na szczerości płynącej z muzyki. Dotyczy to głównie polskich artystów.
Ale z punktem 9 się nie zgodzę... mało jest osób które przesłuch$!ą niszowe zespoły, w podświadomości większości leży to, że jak jest dużo słuchaczy, to zespół jest dobry. Ja sam załapałem się na tym, że jeśli widzę kilkaset tysięcy odtworzeń na last.fm, to automatycznie zwracam uwagę na taki zespół...
Nie walcz z piractwem! Udostępniaj mp3 za darmo! W początkowej fazie kariery nikt nie wyda na Krążek Twojej kapeli nawet 10zł. No chyba, że mama. Dlatego udostępnij mp3 na stronie za darmo. Dużo nie stracisz, a zbudujesz sobie pozytywny wizerunek. Zarabiaj na koncertach.
@jose_jalapeno: Problem w tym, że zespoły i z koncertów często nie zarabiają, bo grają "za piwo" przez co najwięcej zyskuje wtedy barman. Nawet pojawiła się ciekawa akcja w Trójmieście żeby zwalczać takie patologie. "Trójmiasto nie gra za free" jeśli się nie mylę.
@Tesia: Chłop ma racje. Lajki na Facebooku nic nie dają. jednak jeśli ktoś ma mp3 na kompie, osłucha się, zobaczy na plakacie, że koncert jest za 10zł, to pójdzie. Jak grasz całe życie za piwo, to frajer jesteś. Trzeba w pewnym momencie umieć przekuć sławę w pieniądz. Ale nie da się tego zrobić zwalczając "piractwo"...
Mój "zepsuł", czy tam kapela, skończyła się po pierwszym koncercie jak wypiłem pierwsze i ostatnie w życiu piwo, schlani gitarzyści pokłócili się o mamonę, a basista z perkusistą (nota bene bliźniacy) woleli wozić na próby fanki, niż nas, zapieprzających kilka km do użyczonej po znajomości sali autobusem za 5 złotych w jedną stronę. Zabiegi socjotechniczne na mnie jako nowym członku-wokaliście pomijam, bo mnie nawet kręciły :D
@Ranger: dla niszowego zespołu ta kasa to zaledwie wystarcza na zwrot kosztów. Koncerty też rządzą sie własnymi prawami - nie jesteś Bajmem, więc nie licz na cokolwiek. Co ciekawe - problem jest w mentalnosci wybitnie polskiej. Nie chwaląc się - grałem w czterech ościennych krajach - i zawsze traktowano mnie prima sort, nawet, gdy byłem tylko małym nieznaczącym supportem - pieniądze z góry, wlasny backstage, jedzenie, picie, hotel. W Polsce, jesli
@Dru: jak pokazuje praktyka, dobrowolne wpłaty to fikcja, jezeli jestes na poziomie niszowym. Przetestowane. Dla pocieszenia: jako muzyk z zespołu, który rozdaje swoje płyty za darmo byłem wielokrotnie zaskoczony mailami przez fanów, którzy uparli się, że chcą za płytę zapłacić, bo im się tak podobała, że nie przyjmuja do wiadomosci, że mogli by zespołu nie wesprzeć. To akurat budujące :) Niestety, nie ma ich tak wielu, by móc powiedziec sobie "pieprze
@Dru: Niestety w przemyśle muzycznym jest tak, że nawet udostępniając muzykę za darmo trzeba być już wcześniej kimś (mniej lub bardziej) znanym żeby mieć z tego coś więcej pieniążków. Troszkę inaczej sprawa wygląda jeśli muzycy mają tylko i wyłącznie wewnętrzną potrzebę samorealizacji i gardzą większymi pieniędzmi, ale tak szczerze i na zdrowy rozum, nawet najbardziej undergroundowi twórcy też muszą żyć mając pieniądze i fajnie jak są w stanie je zarobić swoją
O, widzę, że to kolejny tekst zapisany starożytnym szyfrem kabalistycznym. Po rozkodowaniu wygląda on tak : "chciałem kapuchy, a nie dostałem kapuchy, chciałem kapuchy, a nie dostałem kapuchy, chciałem kapuchy..." i tak dalej w nieskończoność. Nie wiem skąd się taka pazerność w ludziach wzięła, że niczego nie chcą udostępnić ludowi za darmo. Tak jakby w tworzeniu chodziło wyłącznie o sprzedanie się za twardą monetę, a nie potrzebę ekspresji. Nic dziwnego, że większość
Wiele osób zapomina o tym, ile czasu i pieniędzy kosztuje granie. To nie jest tak, że kapela spotyka się dwa razy w tygodniu w garażu i se brzdęka przez dwie godziny na byle jakim sprzęcie.
Żeby osiągnąć jakikolwiek przyzwoity efekt, każdy muzyk musi poświęcić godziny na indywidualne ćwiczenia, bo zanim się zacznie zgrywać z zespołem, musi opanować własną partię. Jak chcesz robić muzykę na serio, musisz temu poświęcić kilka godzin
mam niską tolerancję odnośnie łzawych historyjek z życiorysu prezentowanych publicznie.
No, tak: dwoje dzieciaków grających muzykę dostaje do dyspozycji sprzęt za kilkanaście tysięcy i debiutuje przed najbardziej znaną postacią ze swojego klimatu - normalnie, k$#$a, wyciskacz łez.
"Kiepskiej baletnicy...". Nieudacznik zawsze znajdzie tysiące wytłumaczeń dla faktu, że się mu/jej/im nie powiodło.
Komu się nie powiodło?
niemal wszystkie będą obarczały odpowiedzialnością za zły los "ICH", tajemnicze siły, które sprzysięgły się tylko
@kinlej: To akurat straszne pierdoły. W Polsce są świetne zespoły o których nikt praktycznie nie słyszał. Od Indigo Tree zaczynając, przez Kamp!, Twilite, a na Loria Lie i Futuristen kończąc. Trochę trzeba grzebać i interesować się tematem, bo w radio, czy telewizji o nich niewiele/wcale nie usłyszymy.
Komentarze (71)
najlepsze
Zresztą - co za różnica, skoro jak to zaśpiewał Kazik, "wszyscy artyści to prostytutki..."
Tak mi się wydaje, że Kazikowi chodziło nie tylko o sprzedawanie się dla kasy, ale też o fakt, że artysta oddaje publiczności całego siebie, odkrywa swoją najcenniejsza rzecz, czyli duszę.
Nie walcz z piractwem! Udostępniaj mp3 za darmo! W początkowej fazie kariery nikt nie wyda na Krążek Twojej kapeli nawet 10zł. No chyba, że mama. Dlatego udostępnij mp3 na stronie za darmo. Dużo nie stracisz, a zbudujesz sobie pozytywny wizerunek. Zarabiaj na koncertach.
Ale chłopaki byli ok, szkoda tylko,
Cool story, granny.
Wiele osób zapomina o tym, ile czasu i pieniędzy kosztuje granie. To nie jest tak, że kapela spotyka się dwa razy w tygodniu w garażu i se brzdęka przez dwie godziny na byle jakim sprzęcie.
Żeby osiągnąć jakikolwiek przyzwoity efekt, każdy muzyk musi poświęcić godziny na indywidualne ćwiczenia, bo zanim się zacznie zgrywać z zespołem, musi opanować własną partię. Jak chcesz robić muzykę na serio, musisz temu poświęcić kilka godzin
mam niską tolerancję odnośnie łzawych historyjek z życiorysu prezentowanych publicznie.
No, tak: dwoje dzieciaków grających muzykę dostaje do dyspozycji sprzęt za kilkanaście tysięcy i debiutuje przed najbardziej znaną postacią ze swojego klimatu - normalnie, k$#$a, wyciskacz łez.
"Kiepskiej baletnicy...". Nieudacznik zawsze znajdzie tysiące wytłumaczeń dla faktu, że się mu/jej/im nie powiodło.
Komu się nie powiodło?
niemal wszystkie będą obarczały odpowiedzialnością za zły los "ICH", tajemnicze siły, które sprzysięgły się tylko
Świetny zespół zawsze się wybije. W Polsce po prostu nie ma takich zespołów.
To, że Ty nie słyszałeś o pewnych zespołach nie czyni ich gorszymi. Po prostu o nich nie słyszałeś i już.
Indigo Tree http://www.youtube.com/watch?v=fcDZrhyWoKI
Kamp! http://www.youtube.com/watch?v=wvS9CTs5ZM8
Futuristen http://www.youtube.com/watch?v=IxWXmwY_x5s
Twilite http://www.youtube.com/watch?v=vZYyolw-46k