Tęczowy kapitalizm, czyli o sygnalizowaniu cnoty w marketingu
Właśnie zakończył się #pridemonth. To świetna okazja do tego, by porozmawiać o problemie wykorzystywania instrumentalnie kwestii społeczno-politycznych w marketingu przez wielkie korporacje. Dlaczego to robią? Jaki mają w tym cel? I dlaczego ludzi zaczyna to już irytować?
honk2991 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 11
- Odpowiedz
Komentarze (11)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆*:・゚
- Przyczepianie się do firm zmieniających plastikowe rurki na papierowe bo w Azji jest największy problem z produkcja plastiku i jego recyklingiem jawi jako whataboutism
- Czy biodegradowalna pokrywka, który idzie do śmieci zmieszanych i tak nie jest mniej szkodliwa od 100% plastikowej?(Jeśli się mylę to napiszcie, bo mało się orientuję w temacie utylizacji odpadów)
- Jednocześnie największym grzechem jest wyjaśnianie mniejszego poparcia dla LGBT w stanach za pomocą dużej promocji akceptacji dla tych ruchów. W badaniu, które linkuje nie ma słowa o powodach w zmniejszonym poparciu. Zrównanie korelacji z przyczynowością jest bardzo daleko idącą nadinterpretacją, którą tylko argumentuje dowodami anegdotycznymi.
Autor jest kulturalny, linkuje do badań i je czytał i nie odpływa za bardzo. Byłbym szczęśliwy gdyby tak wyglądał każdy prawicowy kanał.