Jednorazowy świat
– Tego się nie naprawia. Trzeba kupić nową – mówi pracownik serwisu komputerowego, gdy kładę na ladzie popsutą mysz komputerową
krzemas z- #
- #
- #
- 109
– Tego się nie naprawia. Trzeba kupić nową – mówi pracownik serwisu komputerowego, gdy kładę na ladzie popsutą mysz komputerową
krzemas z
Komentarze (109)
najlepsze
Pisałem już o tym - wszystko się da zrobić, to tylko kwestia ceny. Jeśli chodzi o samochody - masz rację - te dzisiejsze nie różnią się wcale tak bardzo na plus od tych sprzed lat. Może różnią się wręcz na minus. Ale poza samochodami - jeśli chodzi o sprzęt powszechnego użytku i biurowy - zbyt szybko się rozwija, żeby był sens trzymać go dłużej, nawet jeśli się nie zepsuje.
Trudno
Co do odzieży to np kurtki Alpinusa są zaj!#iście zrobione i mają dożywotnią gwarancje, buty z gore-texu są bardzo wyrzymałe i też mają minimum 2letnią gwarancje ale wytrzymają znacznie dłużej. Kiedyś synonimem jakości były takie marki jak Adidas czy Nike ale teraz to jest chłam, sprzedają jeszcze dobre rzeczy tylko one są jednak znacznie droższe od tych normalnych.
No co przecież PKB musi rosnąć!
Tworzenie nowych rynków w praktyce czyli produkcja chłamu i wciskanie na siłę poprzez marketingowe pranie mózgu.
Bardzo polecam filmy:
http://www.youtube.com/watch?v=jqxENMKaeCU
http://video.google.com/videoplay?docid=-8974223903334860041#
muzyka i kultura tez jest jednorazowego uzytku.
Drukarka znajomego kupiona półtora roku temu. Rok gwarancji. oczywiście już zepsuta, naprawa to koszt 250zł. Nowa drukarka- 199zł.
Albo jeszcze śmieszniej. Chodzę sobie po sklepie szukam dobrego kombajna i znajduję urządzenie wielofunkcyjne w promocji HP DeskJet 2050- 169zł. Tusze z pełną pojemnością-
Tak, wiem - cool story.
Tak więc obywatele, uczcie się lutować! Lutownica to grosze, można sobie troche poćwiczyć a potem robić coraz bardziej skomplikowane rzeczy. Właśnie myszka jest dobra na początek, jak
Szczerze mowiac, zgadzam sie z facetem. Szkoda bawic sie w jakies naprawy z czyms o wartosci 20 zl.
Kumpel nie musiał zapłacić czynszu za pomieszczenia serwisu, ZUSu od każdego pracownika, poza tym rozliczyłeś się z nim "na lewo" bez VATu i nie odprowadził dochodowego za to co mu zapłaciłeś.
Dlaczego sam nie kupiłeś i nie przelutowałeś tych elementów, a? Taka naprawa to nie jest koszt tranzystorka + cyny, tylko płaci się za wiedzę/umiejętności. Skoro kolega robi to dla zajawki albo po prostu nie ceni swoich umiejętności, to nie
Najlepiej kupować rzeczy lepszej jakości "best buy for the price" ale nie te najdroższe, bo tam często producenci wykorzystują tzw. efekt snoba i po prostu rebrandują zwykłe lub wręcz kiepskie produkty i wydając jednocześnie bardzo dużo na reklamę. Na
Potem może się odpowiednio rozliczyć z producentem myszy ale nas jako klienta nie powinno to już obchodzić.
Gwarancja i serwis dopiero po upływie 2 lat (chociaż wątpię czy ktoś da tak długą gwarancję na mysz).
W domu mam masę komórek, połowa jest padnięta, ale zawsze można użyć jakiejś części, jak będzie potrzebna. Np. mam 2
EDIT: Żeby nie było: wymieniłem tylko dlatego że nie miałem możliwości kupna nowych.