@Ryu: [krótka hipnoza] Prawdziwa jazda zaczyna się od omawiania rynku (II część), bo początek to raczej oczywistości (które mają uwiarygodnić resztę?). [i nagle.... bum!] "Niewidzialna ręka rynku" Smitha jako Bóg - z takim interpretowaniem równowagi podaż-popyt niech się G. Lucas schowa ze swoimi Gwiezdnymi Wojnami.
@Khaine: Wszystkie tego typu filmiki mają to do siebie, że są mocno zmanipulowane. Nagina się fakty pod swoją tezę, pomija albo modyfikuje kontrargumenty itd. Wykorzystuje się po prostu niewiedzę przeciętnego odbiorcy. Powiedzmy sobie szczerze ile osób interesuje się astrologią, historią wczesnego chrześcijaństwa, czy ma jakąś głębszą wiedzę na temat genetyki albo ewolucji.
Powiem na moim przykładzie: z częścią pierwszą filmu ciężko mi tak naprawdę polemizować, bo poza jakąś wiedzą z
Ogólnie ujęcie genetyki jest tutaj raczej poprawne - geny to tylko predyspozycje, a nie żelazny wyznacznik zachowań. Czyli jak ktoś ma geny mordercy to będzie zabijał. To akurat nie prawda. Owszem, jest większa szansa, że to właśnie on będzie zabijał niż ktoś inny bez uwarunkowania, jednak najpierw musi być czynnik, który ten gen uaktywni. To nie tak, że on urodził się mordercą i co by się nie działo to nim zostanie, mordercę trzeba uaktywnić, bo nikt się mordercą nie rodzi(pomijając patologiczne przypadki).
Ja np. pochodzę z rodziny mającej uwarunkowanie w kierunku alkoholu. Mam kilku nałogowych alkoholików w rodzinie po obu stronach, ze strony ojca babcia jest nałogowcem, ze strony matki dziadek(ale wyleczył się na starość). Czy mój ojciec jest alkoholikiem? Nie. Ale widać po nim zdecydowanie, że lubi wypić i ciśnie niekiedy na sile woli. Czy matka jest alkoholikiem? Nie. Bo zdrowie ma takie a nie inne, że pić nie może. Czy ja jestem alkoholikiem? Nie. W praktyce jestem raczej abstynentem. Jaki jest tego powód? Ano taki, że za młodu pić mnie nikt nie nauczył, nigdy alkoholu nie piłem, rodzina żyła w żelaznym przekonaniu, że pić mi nie wolno, bo jestem uwarunkowany w tym kierunku. Nie przyzwyczaiłem się za młodu, a teraz podświadomie organizm czuje, że alkohol to trucizna i nawet genetyczne uwarunkowanie nie jest w stanie zmienić faktu, że jak się mocniej nagrzmocę(bo nie powiem, że w ogóle nie pijam, jak jest jakaś okazja to tradycja zobowiązuje niestety) to później przez miesiąc dobry nie mogę patrzeć nawet na butelkę po wódce. Organizm to traktuje jak poważne zatrucie i niebezpieczeństwo, jeden czy kilka warunkujących genów nie mają siły przebicia przy pozostałych, które mówią: "Poj%%ało cię?! Nie truj się tym
@vidlwolf: Nie wiem jak inni , ale Zeitgeist 3 został wypuszczony 10 dni po premierze za darmo na youtube. Autor nie czerpie z niego żadnych zysków. Co więcej światowa premiera na całym świecie była organizowana przez ruch. Większość seansów na świecie było darmowych ( w Polsce wszystkie były darmowe) , ewentualne "zyski" ,w niektórych miejscach, z projekcji szły na opłacenie lokalu, lub na promocje w postaci wydrukowania plakatów..... Ja tu
Nie potrafię ogarnąć jak niby projekt Venus miałby funkcjonować. Opiera się na tym, że nie ma pieniędzy, a wszyscy pracują ot tak, bo chcą zbudować most itp. Ale jak ma działać coś takiego jak wywożenie szamba, rzeźnia, czy księgowość bez motywowania pieniędzmi i wizją głodu dla bezrobotnych? Co ma mnie powstrzymać od codziennego chlania i/lub nic nie robienia? Jak mam szanować rzeczy o które nie muszę się starać? Kompletnie nie rozumiem jak
@Miloszu86: Bo nie wszyscy za cel egzystencji stawiają sobie chlanie i nic nie robienie. Szacunek do rzeczy o które nie muszę się starać - tego jednostka uczy się podczas życia, jeżeli jednostka zastanowi się trochę dłużej i nie będzie buntowała się dla zasady - zrozumie że wszyscy i wszystko zasługuje na szacunek - wszak każda jednostka istnieje dzięki istnieniu innych rzeczy - to bezgraniczna symbioza. Nie wszyscy od razu to dostrzegą.
Idąc dalej - jeżeli myślisz, że celem naukowców w CERN czy innych instytutach badawczych jest generowanie zysku - jesteś w błędzie. To że ktoś poświęca się karierze naukowej w znakomitej większości przypadków związane jest z niesieniem pomocy, rozwijaniu siebie, szukaniu odpowiedzi.
Dalej - czemu powstaje tyle organizacji non-profit, fundacji wszelkiej maści, stowarzyszeń na rzecz rozwoju itp. , czemu ludzie angażują się w dodatkowe działalności? Czemu wiele osób działa charytatywnie, czemu w historii i obecnie było i jest mnóstwo takich ludzi jak Nicola Tesla? Czemu wielu ludzi będąc już w wieku emerytalnym często dalej zajmuję się czymś, prowadzi badania itp.- przecież mogliby rzucić wszystko i "chlać" do końca życia za zgromadzone
Podobny projekt już zrealizowano : komunistyczna wioska Marinaleda. W pełni "samowystarczalna", jedynie dostaje "drobne" dotacje o organizacji lewicowych z całego świata...
Dlaczego wiekszosc komentujacych odnosi sie do czesci filmu mowiacej o Projekcie Venus skoro to tylko 1/3 calosci?
Latwo krytykowac jakis pomysl bo samemu sie nic lepszego nie wymyslilo a boicie sie zauwazyc wad systemu opartego na pieniadzu. Od razu zauwazacie bledy logiczne i braki w Projekcie Venus ale juz nie pamietacie o setkach dziur i obledzie w obecnym systemie.
Pewnie dlatego, że tamtego nie rozumieją lub dlatego że za słabo znają świat i trudno im przewidzieć wcale nie tak daleką przyszłość. Idąc dalej - mało kto ma "poczucie odpowiedzialności" za siebie, a co dopiero za świat i przyszłe pokolenia - niestety cecha ta wśród młodzieży wygasa na rzecz beztroskiego życia, życia chwilą - i wcale nie mówię, że to jest złe, ale złoty środek i
"Wzrost gospodarczy nie wystarczy, by poprawiała się jakość życia ludzi na świecie. Trzeba go połączyć z ochroną środowiska i ludzi, inwestycjami w innowacje - przekonywali trzeciego dnia forum w Davos politycy i przedsiębiorcy. Ich zdaniem połączenie ognia z wodą jest możliwe" macie jeszcze jakieś wątpliwości?;]
Komentarze (96)
najlepsze
Przypadek?!
Powiem na moim przykładzie: z częścią pierwszą filmu ciężko mi tak naprawdę polemizować, bo poza jakąś wiedzą z
http://mises.pl/blog/2010/12/17/murphy-na-wenus-tez-potrzeba-austriakow/
Ogólnie ujęcie genetyki jest tutaj raczej poprawne - geny to tylko predyspozycje, a nie żelazny wyznacznik zachowań. Czyli jak ktoś ma geny mordercy to będzie zabijał. To akurat nie prawda. Owszem, jest większa szansa, że to właśnie on będzie zabijał niż ktoś inny bez uwarunkowania, jednak najpierw musi być czynnik, który ten gen uaktywni. To nie tak, że on urodził się mordercą i co by się nie działo to nim zostanie, mordercę trzeba uaktywnić, bo nikt się mordercą nie rodzi(pomijając patologiczne przypadki).
Ja np. pochodzę z rodziny mającej uwarunkowanie w kierunku alkoholu. Mam kilku nałogowych alkoholików w rodzinie po obu stronach, ze strony ojca babcia jest nałogowcem, ze strony matki dziadek(ale wyleczył się na starość). Czy mój ojciec jest alkoholikiem? Nie. Ale widać po nim zdecydowanie, że lubi wypić i ciśnie niekiedy na sile woli. Czy matka jest alkoholikiem? Nie. Bo zdrowie ma takie a nie inne, że pić nie może. Czy ja jestem alkoholikiem? Nie. W praktyce jestem raczej abstynentem. Jaki jest tego powód? Ano taki, że za młodu pić mnie nikt nie nauczył, nigdy alkoholu nie piłem, rodzina żyła w żelaznym przekonaniu, że pić mi nie wolno, bo jestem uwarunkowany w tym kierunku. Nie przyzwyczaiłem się za młodu, a teraz podświadomie organizm czuje, że alkohol to trucizna i nawet genetyczne uwarunkowanie nie jest w stanie zmienić faktu, że jak się mocniej nagrzmocę(bo nie powiem, że w ogóle nie pijam, jak jest jakaś okazja to tradycja zobowiązuje niestety) to później przez miesiąc dobry nie mogę patrzeć nawet na butelkę po wódce. Organizm to traktuje jak poważne zatrucie i niebezpieczeństwo, jeden czy kilka warunkujących genów nie mają siły przebicia przy pozostałych, które mówią: "Poj%%ało cię?! Nie truj się tym
Idąc dalej - jeżeli myślisz, że celem naukowców w CERN czy innych instytutach badawczych jest generowanie zysku - jesteś w błędzie. To że ktoś poświęca się karierze naukowej w znakomitej większości przypadków związane jest z niesieniem pomocy, rozwijaniu siebie, szukaniu odpowiedzi.
Dalej - czemu powstaje tyle organizacji non-profit, fundacji wszelkiej maści, stowarzyszeń na rzecz rozwoju itp. , czemu ludzie angażują się w dodatkowe działalności? Czemu wiele osób działa charytatywnie, czemu w historii i obecnie było i jest mnóstwo takich ludzi jak Nicola Tesla? Czemu wielu ludzi będąc już w wieku emerytalnym często dalej zajmuję się czymś, prowadzi badania itp.- przecież mogliby rzucić wszystko i "chlać" do końca życia za zgromadzone
Podobny projekt już zrealizowano : komunistyczna wioska Marinaleda. W pełni "samowystarczalna", jedynie dostaje "drobne" dotacje o organizacji lewicowych z całego świata...
http://www.thevenusproject.com/en/get-involved/tours
Hahahha ! BRAWO !
Świat jest wspaniały !
Latwo krytykowac jakis pomysl bo samemu sie nic lepszego nie wymyslilo a boicie sie zauwazyc wad systemu opartego na pieniadzu. Od razu zauwazacie bledy logiczne i braki w Projekcie Venus ale juz nie pamietacie o setkach dziur i obledzie w obecnym systemie.
Typowa reakcja natury ludzkiej.
Pewnie dlatego, że tamtego nie rozumieją lub dlatego że za słabo znają świat i trudno im przewidzieć wcale nie tak daleką przyszłość. Idąc dalej - mało kto ma "poczucie odpowiedzialności" za siebie, a co dopiero za świat i przyszłe pokolenia - niestety cecha ta wśród młodzieży wygasa na rzecz beztroskiego życia, życia chwilą - i wcale nie mówię, że to jest złe, ale złoty środek i
"Wzrost gospodarczy nie wystarczy, by poprawiała się jakość życia ludzi na świecie. Trzeba go połączyć z ochroną środowiska i ludzi, inwestycjami w innowacje - przekonywali trzeciego dnia forum w Davos politycy i przedsiębiorcy. Ich zdaniem połączenie ognia z wodą jest możliwe" macie jeszcze jakieś wątpliwości?;]
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora