Moj kolega znalazl raz komorke w autbusie. Zadzwonil na wpis "dom", zaczal tlumaczyc ze znalazl i nagle uslyszal sterte bluzg, ze jest zlodziejem, ze nie nic mu nie zaplaca i ze zadzwonia na police zeby go namierzyli. Musial prosic zeby go spokojnie wysluchali. Przy odbiorze uslyszal tylko krotkie 'dzieki', przeprosin juz nie.
O, to widzę nie jestem jedyny. Swego czasu mój dziadek znalazł sony ericsona, zaczał w nim gmerać i wylączył. Wspomogła moja rodzicielka, która stwierdziła, że któraś z 3 prób wbicia pinu na pewno będzie trafna. Tak zablokowali telefon, który wpadł w moje łapy.
Kupiłem na allegro kabel do odblokowania, zanim go dostałem mineło kilka tygodni. Po udanym włączeniu telefonu zadzwoniłem do właścicielu, ktorzy z wielką pretensją stwierdzili, że to oczywiste
Korzystając z okazji chciałbym jeszcze raz podziękować, tym razem publicznie, dziewczynie która znalazła mój telefon w zaspie na ulicy Sławkowskiej w Krakowie 13 lutego ubiegłego roku ok. godz. 2 w nocy. Mam wrażenie że będąc w podobnym stanie jak bohater tego wykopu (mimo że nie miałem urodzin ;) nie byłem w stanie odpowiednio wyartykułować mojej wdzięczności. Ale może zaglądasz na wykop i skojarzysz fakty.
Jako doświadczony team wiedzieliśmy że w marketingu i nie tylko, często najefektywniejsze pomysły to te najpostrze. Tak też wpadliśmy na pomysł 'historyjki zgubionego telefonu'. Koncpet prosty, wymyśliliśmy łatwą do sprzedania krótka historyjkę z którą potrafiłby się łatwo zidentyfikować każdy z naszej grupy docelowej. Trudniejszą sprawą było nieagresywne wplątanie wiuzerunku marki oraz najnowszej oferty sieci. Udało nam się to znakomicie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Historia przyjeła się znakomicie i rozprzestrzeniła
@elmo-pl: Akurat w tym wypadku "via" nie pasuje, gdyż reddit jest źródłem pierwotnym. Niemniej jednak w większości przypadków zwrot "via reddit" jest poprawny.
Znalazlem raz telefon był włączony więc zadzwoniłem pod "mama" . Przyszedł ojciec patrzy że w reklamówce mam dwie wody, dał mi dwie dychy mowiąc "Masz pan kupisz sobie coś mocniejsego z bąbelkami bo widze że woda niegazowaną pan pije" Podziękował jeszcze i poszedł. Telefon nie był warty nawet 50 zł. Btw po co komu kradziony telefon? można wpaść jak policja będzie sprawdzać imei w same wakację sprawdzali mnie kilka razy. A tak
Zdarzyło mi się ostatnio znaleźć telefon (wyłączony) podczas weekendu spędzanego u znajomych w Krakowie. Wróciłem do siebie do Poznania z tym telefonem, i postanowiłem go zanieść na policję z pytaniem czy jest on kradziony, a jeśli nie to czy mogę go sobie zatrzymać. Na policji powiedzieli mi, że sprawa trafi do sądu grodzkiego, ponieważ po znalezieniu telefony mam 3 dni, żeby go oddać, a ja go oddaje w 5 dzień. Bądź uczciwy
Komentarze (101)
najlepsze
Niech kazdy wyciagnie swoj wlasny wniosek.
O, to widzę nie jestem jedyny. Swego czasu mój dziadek znalazł sony ericsona, zaczał w nim gmerać i wylączył. Wspomogła moja rodzicielka, która stwierdziła, że któraś z 3 prób wbicia pinu na pewno będzie trafna. Tak zablokowali telefon, który wpadł w moje łapy.
Kupiłem na allegro kabel do odblokowania, zanim go dostałem mineło kilka tygodni. Po udanym włączeniu telefonu zadzwoniłem do właścicielu, ktorzy z wielką pretensją stwierdzili, że to oczywiste
DZIĘKUJĘ!! ;*
http://www.wykop.pl/ramka/526909/jezykoznawca-pwn-o-wyrazeniu-via-reddit/
Mea culpa.
Komentarz usunięty przez moderatora