Nie żyje Maria Makowska-Kalinowska
Zmarła osoba, którą każdy bywalec poznańskich kin musiał znać. Razem ze swoim mężem nie opuszczali żadnej premiery,
DziennikCodzienny z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 68
Zmarła osoba, którą każdy bywalec poznańskich kin musiał znać. Razem ze swoim mężem nie opuszczali żadnej premiery,
DziennikCodzienny z
Komentarze (68)
najlepsze
hipotetycznie codziennie. Czy padał deszcz, czy był skwar - kino. Okres, gorączka, ból zęba - kino. Każdego dnia.
@DEATH_INTJ: chodzili do porządnego kina gdzie nie serwuje się takich gówien. Niektórzy chodzą do kina na film a nie po to, żeby się najeść
@dzugaszwili: Jeździli też na festiwale, gdzie jednego dnia ogląda się całą masę filmów, ale tak, oni byli wszędzie, zawsze.
Pani Maria wraz z mężem Bogdanem Kalinowskim, który zmarł trzy lata temu, tworzyła niezwykłe małżeństwo, pasjonujące się wspólnym oglądaniem filmów. Byli bardzo barwnymi, dobrze znanymi i kojarzonymi w Poznaniu postaciami. Z wykształcenia bibliotekarze, spisywali wszystkie filmy, które obejrzeli.
Pierwszym filmem, na który się wspólnie wybrali, był „Król, dama, walet” Jerzego Skolimowskiego obejrzany w kwietniu 1973 roku w kinie Wilda.
Razem oglądali filmy wyłącznie w kinie
Od tego czasu, do połowy 2015
"Rekord absolutny"- reż. Sebastian Butny i Radosław Ładczuk (1998)
"Jeden dzień bliżej kina" - reż Joanna Sokołowska (2002)
chodzila na filmy do kina