Witajcie,
1. Co to jest koronawirus i kogo atakuje?
Odpowiedź wydaje się bardzo prosta, w końcu słyszymy o nim codziennie. Niestety wiele osób wciąż uważa, że koronawirus nie istnieje i że jest to „zwykła grypa”, która została rozdmuchana w celu przejęcia władzy nad naszymi umysłami. O ile poczynania polityków bywają śmieszne i żałosne zarazem a możliwość autorytarnego, wręcz totalitarnego stanowienia prawa wielu politykom tego świata się chyba bardzo podoba, to wątpliwościom nie ulega fakt, że wirus istnieje, że jest między nami a jego byt został niejednokrotnie potwierdzony przez badania niezależnych laboratoriów na całym świecie. Wirus atakuje nas wszystkich, bez wyjątku, jednak bezsprzecznie najbardziej zagrożone są osoby starsze i chore. To właśnie je powinniśmy chronić w szczególności. Oczywiście ryzyko wzrasta w miarę ilości „chorób współistniejących”, które nas trapią jak również w przypadku dużej nadwagi i otyłości, ale to chyba oczywiste, że zwykle ludzie otyli dobrym zdrowiem się nie cieszą. Wiemy też, że COVID-19 to nie Dżuma, zatem nie należy żyć w permanentnym strachu, należy jednak powziąć niezbędne środki ostrożności.
2. Co zrobić, aby uniknąć zakażenia?
Najlepiej byłoby zamurować się w domu albo schować do schronu przeciwatomowego budowanego w ogródku na wypadek D-Day i przeczekać. Jednak zwykle nie jest to możliwe i trzeba żyć w miarę normalnie. Co zatem robić? Najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek i słuchać specjalistów, bo kto jak nie oni, ma nas uratować? Oczywiście w tym wszystkim należy postawić przede wszystkim na własny umysł i podejmować samodzielne decyzje. Poniżej moja lista punktów, których należy się trzymać, by zminimalizować ryzyko zakażenia:
a) Zachowaj zdrowy rozsądek – tu chyba nic nie trzeba dodawać. Słuchanie wszelkiej maści szarlatanów, wywrotowców i „antycovidowców” jak również korona-panikarzy nie doprowadzi do niczego poza obłędem psychicznym a do Psychiatry coraz trudniej się dostać.
b) Prowadź zdrowy i higieniczny tryb życia – Warto rozważyć ćwiczenia fizyczne, w domu można przecież zrobić kompletny trening fizyczny. Może warto także pobiegać (mimo chłodu za oknem) albo pojeździć rowerem? Trzeba też zadbać o dietę – obżeranie się słodyczami nie jest najlepszym pomysłem – tak jak wszystko jest dla ludzi, tak warto zachować umiar. Należy jeść dużo owoców i warzyw. Jeśli ktoś ma problemy z nadwagą, to myślę, że właśnie teraz jest ten moment, by zrzucić kilka kilogramów. Będzie trudno, bo dużo się siedzi w domu, idzie zima, ale da się! Dodatkowo warto ćwiczyć płuca – w Internecie pełno jest ćwiczeń oddechowych , które pomagają osiągnąć maksymalną wydolność naszych płuc. Na pewno jednak nie pomoże nam palenie papierosów i „odkażanie się od środka” z użyciem alkoholu – alkohol a raczej jego metabolizm zajmuje nasz organizm bardzo mocno. Pod wpływem alkoholu nasz układ odpornościowy jest osłabiony i narażony na infekcję.
Jeśli zaś idzie o suplementy, to jedyny mocno zalecany przez lekarzy suplement diety to witamina D, której w naszym klimacie w okresie Jesiennym mamy za mało . Do tej listy dorzuciłbym jeszcze olej z wątroby rekina i tran) , który uzupełnia lipidową otoczkę naszych komórek, która stanowi naturalną barierę dla patogenów. Dobrym pomysłem są jeszcze czosnek , imbir i wszelkie mikstury czy wariacje z nimi związane . Krzywdy nam to nie zrobi a może pomóc. Na koniec warto wspomnieć o śnie. Siedem godzin to absolutne minimum. Zalecane jest osiem godzin. Oczywiście każdy jest inny, ale po prostu warto się wyspać. Wiadomo, nie każdy ma ten komfort, bo praca, bo dzieci, bo dom, ale warto o tym pomyśleć.
c) Dbaj o higienę osobistą – Przy myciu rąk nie warto zapominać o myciu... twarzy. Tak, nasza twarz zbiera wszystko, co lata w powietrzu, gdy się poruszamy. Warto o tym pamiętać i po umyciu rąk „zgodnie ze sztuką” warto także umyć twarz. Gdy nie ma jak umyć rąk, warto dezynfekować ręce z użyciem środków do tego przeznaczonych w imię zasady „lepszy rydz niż nic”.
d) Unikaj ludzi – To chyba najtrudniejsze z racji, że człowiek jest zwierzęciem stadnym i potrzebuje drugiego człowieka, by w głowie wszystko było ok. Fakty są jednak takie, że żeby się zakazić, trzeba mieć od kogo. Na środku pola raczej będzie ciężko, by wirus do nas doleciał. Co innego w bardziej zatłoczonych miejscach. Najbardziej niebezpieczne są tłumy w zamkniętych pomieszczeniach, bez naturalnej wentylacji w postaci otwartych okien. Ludzie wydychają wirusa, który nie ma być jak „rozwiany”, więc inni go wdychają i tak się kręci. Trafiłem swego czasu na badanie , które obrazuje rozprzestrzenianie się aerozoli w pomieszczeniu w zależności od różnych czynników. Wyniki są jednoznaczne – długotrwałe przebywanie w niewietrzonym pomieszczeniu z osobą zakażoną oznacza ryzyko zakażenia, nawet mimo noszenia maseczki, o której później. To dowodzi tylko tego, że faktycznie warto odpuścić sobie na czas Pandemii długie wizyty w sklepach, jakieś koncerty czy nawet wypady do restauracji. Wszystkie miejsca, gdzie będziemy przebywać dłużej niż kilkanaście – kilkadziesiąt minut a będzie w nich dużo ludzi. Jeśli zamierzamy jednak iść na takie wydarzenie, bo bardzo nam zależy, to warto później wdrożyć zasady „osobistej mini izolacji”, o której potem i liczyć się z większym prawdopodobieństwem zakażenia. Nigdy tak bardzo jak teraz, nie ratował nas Internet. Wideo rozmowa w czasie pandemii może być świetnym substytutem spotkania na żywo. Oczywiście w kontekście całego życia nie jest to idealne rozwiązanie, bo jednak potrzeba nam kontaktu na żywo ale w okresie zagrożenia, chyba warto się „przemęczyć”.
e) Noś maseczkę – To chyba najbardziej kontrowersyjny punkt. Ludzie wariują, że to kaganiec, że to narzędzie urągające naszej godności a to po prostu… filtr. Maseczka nie zatrzyma wirusa – to oczywiste, przy tanich i popularnych maskach pory są zbyt duże, by zatrzymać wirusa. Chodzi o zupełnie inną „magię”. Otóż spróbujmy zdmuchnąć świeczkę w maseczce – praktycznie jest to niemożliwe. I to jest najlepszy obraz „roboty”, którą wykonują maski – spowalniają nasz wydech. Aerozole z naszych ust i nosa momentalnie tracą swój impet i opadają w naszym najbliższym sąsiedztwie nie dolatując do ust i nosów osób w naszym otoczeniu. Owszem, po ośmiu godzinach w zamkniętym pomieszczeniu i tak aerozole są rozpylone wszędzie, ale w przypadku najczęstszych obecnie krótkich kontaktów – w sklepie, w autobusie – są niezastąpione. Bądź co bądź przy takim „przemiale” ludzi jaki jest w takiej Biedronce, czy innym markecie, pracownicy dawno powinni być zakażeni. A nie są – czas, dystans, maseczka – to są czynniki, które ich ratują. I niezależnie od sprzecznych informacji podawanych w mediach, empirycznie można przekonać się o skuteczności maseczek.
f) Pokochaj świeże powietrze – To taki nasz naturalny filtr. Należy często wietrzyć mieszkanie, szczególnie jeśli ktoś nas odwiedził, nawet na chwilkę. Ruch powietrza spowoduje rozrzedzenie się aerozoli i „wygna” ewentualne patogeny na zewnątrz. Jeśli już spotkanie towarzyskie, to może na dworze? Latem było łatwiej – spotykaliśmy się na grillach, leżeliśmy jak sardynki na plaży i zakażeń było mniej. Niska ilość zakażeń latem, sugeruje, że przebywanie na świeżym powietrzu jest relatywnie bezpieczne.
g) „Osobista Mini Kwarantanna” – To już mój autorski pomysł. Chodzi tutaj o osobistą odpowiedzialność, o ochronę bliskich. Jeżeli w ciągu ostatnich 7-10 dni mieliśmy „podejrzany kontakt” to myślę, że warto w danym tygodniu nie odwiedzać nikogo, tylko najwyżej zadzwonić, pogadać. Objawy pojawiają się zwykle między 2 a 5 dniem od kontaktu, ale należy pamiętać, że zaczyna się zarażać już od 48 do nawet 72 godzin przed wystąpieniem objawów. Także minimum 5 dni powinniśmy nie spotykać się z osobami, których nie chcemy narazić. I mam na myśli nie tylko sytuację, gdy mieliśmy kontakt z osobą zakażoną i o tym wiemy, ale też, gdy byliśmy w sytuacji sprzyjającej zakażeniu – dużo obcych ludzi, jakiś koncert, wydarzenie czy protest albo spotkaliśmy osobę, która miała kontakt z zakażonym, ale w dniu spotkania z nami jeszcze tego nie wiedziała. Lepiej jest dmuchać na zimne i zapobiegać niż leczyć.
h) Umiesz liczyć – licz na siebie – O tym też należy pamiętać. Ostatecznie to my sami jesteśmy za siebie odpowiedzialni. Nie ma co liczyć na to, że ktoś inny o nas zadba. To my sami podejmujemy decyzje w oparciu o to, co wiemy. To taka szczególna forma samoobrony.
i) Bądź pozytywny – to trochę wyklucza się z raczej pesymistycznym powyższym punktem, ale myślę, że warto być w tym wszystkim pozytywnym. Każda epidemia się kiedyś kończyła. Śmiertelność na poziomie 2% dla większości z nas oznacza, że przeżyjemy i jak po każdej burzy – wyjdzie kiedyś słońce.
3. Co w przypadku zakażenia?
Nie jestem lekarzem i nie chcę tworzyć wpisu pseudomedycznego. Wiadomo, że specjalistycznego środka nie mamy a pracę wciąż trwają. Myślę, że jest jednak kilka uniwersalnych zasad, których powinniśmy się trzymać w przypadku zakażenia koronawirusem i czymkolwiek innym:
a) Bezwzględna izolacja – nawet jeśli nie mamy jeszcze dodatniego wyniku testu, to w przypadku jakichkolwiek objawów infekcji, bezwzględnie należy pozostać w domu. Warto w pracy przejść na pracę zdalną bądź uzyskać L4, jeśli nie można pracować zdalnie. Tylko izolacja chorego jest gwarantem powstrzymania rozprzestrzeniania się zakażenia. W przypadku objawów u jednego z domowników, pozostali również powinni pozostać w domu. W końcu zaraża się 2 dni przed wystąpieniem objawów i można być bezobjawowo zakażonym, więc nie warto tej sprawy bagatelizować.
b) Zachowanie spokoju – psychika jest podstawą szybkiego powrotu do zdrowia. Nie ma co panikować, bo duszności, kołatanie serca i inne objawy tego typu mogą być wywołane przez nerwy a nie chorobę albo pogorszyć nasz stan. Ostatnie czego chcemy to dodatkowo cierpiącej psychiki. Duszność jest straszna ale aby ją przetrwać warto mieć pulsoksymetr – urządzenie pokazujące wysycenie krwi tlenem. Nawet w przypadku uczucia duszności wartość tego parametru może pozostawać niezmienna. Po pogotowie należy dzwonić, jeśli wspomniana saturacja wyniesie mniej niż 90%. Ciężko jest zachować spokój w obliczu tego, co pokazuje się nam w telewizji, jednak warto zostawić to z tyłu głowy i swoje myśli skierować na walkę z chorobą i wsparcie swojego organizmu zamiast dołowania się.
c) Stosowanie się do zaleceń lekarza prowadzącego – Nie ma chyba lepszego sposobu na powrót do zdrowia. Lekarze są różni, ale żaden lekarz nie chce zaszkodzić pacjentowi. Warto mu zaufać. To, że ktoś, gdzieś stosuje jakąś terapię, nie znaczy, że zadziała ona w naszym przypadku. Oczywiście nie warto być ślepym, warto pytać, jeśli mamy wątpliwości, ale nie warto też leczyć się na własną rękę. Na wirusy nie mamy leków, więc nie ma złotego środka, warto jednak się stosować do zaleceń, by zminimalizować ryzyko ciężkiego przebiegu COVID i ewentualnych powikłań.
d) Woda, woda, woda – Ta podstawowa dla naszego życia substancja jest przez wielu fachowców wymieniana jako najlepszy środek ratujący chorych na COVID. Na co dzień warto pić 1,5-2l wody a w walce z COVID zalecane jest zwiększenie tej ilości do 3l i więcej. Nerki są wspaniałym filtrem dla naszego organizmu i duża ilość wody pozwala im efektywnie pracować i usuwać toksyny z naszego organizmu.
e) Dieta – W sumie, kiedy ktoś straci smak i węch to raczej wszystko jedno co je – i to dobry moment, by jeść rzeczy niesmaczne a zdrowe, których unikamy na co dzień. Zaleca się dietę typową w chorobie – lekkostrawną, by nie obciążać dodatkowo organizmu, który ciężko pracuje w walce z chorobą, bogatą w witaminy i minerały, by organizm w tej walce łatwo i szybko pomagać. Słowem dużo warzyw, owoców mało tłuszczu i cukrów. Lepsza surowa marchew niż słodki baton.
f) Optymizm – Zawsze trzeba mieć myśl, że choroba i tak się skończy i będzie dobrze. Jeśli robimy wszystko, by sobie pomóc, zadbaliśmy o innych to nie ma nic lepszego niż oddanie się maksymalnemu możliwemu relaksowi, oczyszczeniu umysłu ze złych myśli i robieniu tego, czego nie miało się czasu robić w ostatnim czasie. Najlepiej działa sen – swoisty „czasoprzyspieszacz”, gdy jednak już nie idzie dłużej spać, to warto się wkręcić w cokolwiek, co oderwie nasze myśli od choroby.
g) Nagroda – Po przechorowaniu i przecierpieniu tygodnia a czasem więcej czeka na nas „nagroda” w postaci odporności na koronawirusa. Nie wiadomo ile czasu potrwa ta odporność, czy i jak wirus będzie mutował. Na pewno jest możliwe ponowne zachorowanie, jednak obserwuje się je rzadko, zatem ogólnie zdrowy człowiek może żyć spokojnie, bo raczej w ciągu najbliższych miesięcy COVID nie sięgnie go ponownie. Później można także liczyć na łagodniejszy przebieg zakażenia. Skąd bierze się odporność? W trakcie walki z chorobą w organizmie tworzą się białka, które są „wyszkolone” do walki z konkretnym patogenem. W przypadku kolejnego kontaktu, organizm bardzo łatwo rozpoznaje patogen i eliminuje go zawczasu. Odporność można sprawdzić robiąc test (z krwi) w kierunku przeciwciał klasy IgG.
4. Kiedy to się skończy?
Tego wciąż nie wiadomo. Poprzednia ogólnoświatowa pandemia Grypy Hiszpanki miała miejsce ponad 100 lat temu. Trwała ona około dwóch lat. Jednak wtedy po świecie chodziło ok 2 mld osób. Obecnie jest nas około 7.8mld, czyli znacznie więcej. Uzyskanie podobnego czasu trwania może być trudne. Uwaga specjalistów kieruje się w stronę szczepionki, która pozwoli ograniczyć zakażenia. Na razie musimy żyć ze świadomością istnienia wirusa i dbać o siebie oraz innych. To jest wojna naszych czasów, która zmieni ten świat na zawsze, ale głównie od nas zależy jak będzie wyglądał świat „po burzy”.
Życzę zdrowia!
PRZYPISY:
[1] https://www.mp.pl/pacjent/chor...
[2]
[3]
[4]
[5] https://journals.viamedica.pl/...
[6] https://zywienie.abczdrowie.pl...
[7] https://www.mp.pl/pacjent/diet...
[8] https://www.mp.pl/pacjent/diet...
[9] https://kobieta.onet.pl/zdrowi...
[10] https://english.elpais.com/soc...
[11]
[12]
[13] https://www.medonet.pl/koronaw...
[14] https://pl.wikipedia.org/wiki/Saturacja_(medycyna)
[15] https://www.medonet.pl/koronaw...
[16] https://www.instagram.com/stor... (Wymagane konto na Instragramie)
[17] https://www.medonet.pl/koronaw...
[18] https://www.medonet.pl/zdrowie...
[19] https://www.polsatnews.pl/wiad...
[20] https://pl.wikipedia.org/wiki/...
[21] https://encyklopedia.pwn.pl/ha...
[22] https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Komentarze (16)
najlepsze
lepiej jeść warzywa, a owoce w znacznie mniejszej ilości (szczególnie jeśli ktoś ma nadwagę, mam taką znajomą która uwielbia zjadać dużo owoców i się dziwi że nie może schudnąć)
przydałoby się żeby ktoś obeznany z tematem wypunktował które ćwiczenia są dobre, bo nie każde może przynieść pożądany skutek, a niektóre mogą nawet zaszkodzić
Trzeba obecnie brać jeszcze pod uwagę, dwie bardzo ważne rzeczy:
1. Zgony ludzi (nie covidowców), którzy nie otrzymali pomocy medycznej na czas
2. Fałszywe alarmy powodują, że gdyby pojawiło się prawdziwe zagrożenie, ludzie to zignorują.
A moje osobiste wnioski są takie, że ludzie nie
aerozole, o których wspominałeś, to nic innego jak małe kropelki wydychane z wirusem, jeśli jesteśmy zakażeni. Pisałeś o tym, że maseczka spowoduje, że opadną one nieopodal, natomiast wg. tego, co byłem się w stanie dowiedzieć, cała ta wilgoć w masce, która się zbiera, to właśnie te zatrzymane krople, dodatkowo gdyby tej bariery nie było, to taka kropla,