kliq, lepiej przygotuj mirrorka, bo coś się zdaje, że strona szybko padnie ;).
A tak w ogóle. to to się nazywa podwójna etyka, albo moralność? cwaniaków, którzy są w szoku, kiedy ktoś zaczyna się upominać o swoje. Ach, ale jeszcze ten pizzerman nie zwyzywał agencji reklamowej od złodziei i krętaczy, więc pewnie jeszcze może parę linijek uwag dojdzie na stronę ;)
Oto przykład jak nie prowadzić interesów - agencja reklamowa zamiast zimno oferować swoje usługi to pożycza samochody, załatwia jakieś rabaty aż w końcu dochodzi do sytuacji kiedy właściciel pizzerii przestaje poważnie traktować agencję reklamową i po cichu liczy że kolejną przysługą będzie umorzenie długów.
@Kamilczakoczako: Ale tu chodzi też o relację koleżeńską, która miedzy nimi się pojawiła. Właściciel agencji być może nie leci w ten sposób na pomoc każdemu klientowi (oby) :P Kolesie się zaprzyjaźnili, a tu nagle jeden drugiego zrobił w ch!#a :/ To boli jeszcze bardziej niż jakby wydymała cię na kasę całkiem obca osoba.
i bardzo dobrze. kto wie czy skoro zrobil swojego mozna powiedziec kumpla w ciula to kto wie czy tak samo serio traktuje klientow i robi pizze ze starych skladnikow.
@BaKuMMz: Nienawidzę takich "biznesmenów", co to są wielkie pany przed innymi, a jak przychodzi do płacenia to okazuje się, że to gołodupcy. Tępić takich krętaczy.
w momencie kiedy trzeba opłacić fakturę - i umieszczam komunikat "nad czerwoną kreską"
Czytałem to zdanie 2 razy. Aż w końcu moja wyobraźnia powiedziała mi: "Prawdopodobnie na oryginalnej stronie była czerwona kreska nad którą umieszczało się komunikaty. Gdy Artur go przeczytał to zadzwonił do firmy reklamowej." Wtedy zacząłem czytać dalej. Gdyby nie twój komentarz, przyjął bym te wymyślone, brakujące elementy za prawdziwe. Interesujące jak mózg ułatwia sobie sprawę. Zamiast zostawić sobie kolejną
Komentarze (130)
najlepsze
:D
to nie jest stronka pizzerii tylko komunikat "prasowy" - sprawdź kopię Google Cache, wg tego doszedłem tutaj http://www.pizza.kielce.pl
A tak w ogóle. to to się nazywa podwójna etyka, albo moralność? cwaniaków, którzy są w szoku, kiedy ktoś zaczyna się upominać o swoje. Ach, ale jeszcze ten pizzerman nie zwyzywał agencji reklamowej od złodziei i krętaczy, więc pewnie jeszcze może parę linijek uwag dojdzie na stronę ;)
Też tak myślę, ale czasem zastanawiam się nad tym, czy ten margines nie przestaje być tylko marginesem.
w momencie kiedy trzeba opłacić fakturę - i umieszczam komunikat "nad czerwoną kreską"
na stronie internetowej - dostaję telefon od Pana Artura - mamy 22 grudnia 2010 ;-) Godzinę 16:15 - to tak co bym nie zapomniał
Co Pan Artur powiedział? Albo jaki to był model telefonu? Wtf?!
Czytałem to zdanie 2 razy. Aż w końcu moja wyobraźnia powiedziała mi: "Prawdopodobnie na oryginalnej stronie była czerwona kreska nad którą umieszczało się komunikaty. Gdy Artur go przeczytał to zadzwonił do firmy reklamowej." Wtedy zacząłem czytać dalej. Gdyby nie twój komentarz, przyjął bym te wymyślone, brakujące elementy za prawdziwe. Interesujące jak mózg ułatwia sobie sprawę. Zamiast zostawić sobie kolejną