Gdy jakoś w roku 2006 dostałem od ojca stara kasetę debiutanckiego albumu Van Halen dosłownie oniemiałem. Już wtedy ostro jarałem się Hendrixem i gitara elektryczną, ale ten album to był inny wymiar. Jeszcze tego samego dnia chciałem odtworzyć wszystkie najlepsze zagrywki. Brzmienie gitary absolutnie genialnie, nie do podrobienia, soczyste podrasowane wzmacniacze podpięte przez Variac, czyli urządzenie zmniejszające napięcie w sieci. Głębię nadawał pogłos uzyskany dzięki Echoplexowi, urządzeniu, które przypominało magnetofon szpulowy. Zgłębiałem
Mój idol... To on był moim natchnieniem do grania na gitarze... Wspaniały muzyk... Jego Aint Talkin Bout Love Eruption Little Gitars Unchained, Runinng with a Devil symulowałem nieraz godzinami...Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak dużo wniosl do muzyki i ile kolejnych pokoleń się na nim wzorowało a zwłaszcza w unikatowym stylu grania min w tappingu..Welka strata.
Komentarze (15)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora