Publiczne, "prywatne" miejsce parkingowe na osiedlu.
I Ani mi się waż powiedzieć... że jest inaczej! Uwaga - dla Wykopowiczów o silnych nerwach. PS: Może jednak powinienem dodać [+18]?
kobayashi z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 159
I Ani mi się waż powiedzieć... że jest inaczej! Uwaga - dla Wykopowiczów o silnych nerwach. PS: Może jednak powinienem dodać [+18]?
kobayashi z
Komentarze (159)
najlepsze
Było stać i pilnować miejsca jak tylko mąż ruszył samochód!!! Odganiać parkujących! Co z Ciebie za żona? też pewnie stałaś w oknie jak ta łajza zamiast bronić miejsca parkingowego (z pewnością wykupionego uczciwie za ciężkie pieniądze i trwale oznaczonego tabliczką z numerem rejestracyjnym, prawda?).
Skąd się takie tłuki biorą? jak nie rozumiesz, że miejsce NIE JEST TWOJĄ WŁASNOŚCIĄ to trudne zimy przed Tobą.
Bratki? Na asfalcie?
A na poważnie: całkowicie niepotrzebnie sprowadzasz sprawę do absurdu.
Zmienisz zdanie kiedy przy -20 będziesz jeździł w kółko szukając miejsca, z płaczącym dwulatkiem na tylnim siedzeniu. Bo jakiś złamas zajął sobie to, które kilka dni wcześniej pracowicie odkopałeś spod zwałów śniegu.
Chopie, zrozum mi by było nawet wstyd zaparkować na taki odśnieżonym miejscu. Ale Tobie się oczywiście wszystko należy. Typowe socjalistyczne myślenie.
ruch to zdrowie :)
15 minut machania łopatą - i już.
Radzę sobie i nie marudzę.
I nie ma za bardzo znaczenia fakt, że jestem po operacji dyskopatii L4/L5.
Więcej wiary w siebie w Nowym Roku drodzy wykopowicze :)
Przyjazd codziennie po pracy do domu i zabawa z odkopywaniem nowego miejsca to średnia przyjemność ufundowana przez tak myślących ludzi jak gimnazjum wyżej :)
mam swoje stałe miejsce ale nie wściekam się gdy ktoś na nim stanie, mam